Giro d’Italia 2021: etap 8 – przekroje/mapki

Zapowiedź 8. etapu Giro d’Italia 2021. 15 maja (sobota): Foggia – Guardia Sanframondi (170 km ★★★☆☆).

Przelotowy etap przez Apeniny, z typowym jak na ten region długim, lecz delikatnym podjazdem, poprzedzającym finisz na niewielkim pagórku. Peleton osiągnie najbardziej wysunięty na południe punkt tegorocznego Giro d’Italia, a na etapie los może uśmiechnąć się do uciekinierów.

Foggia, gdzie “Corsa Rosa” kończyła etapy siedemnaście razy, w tym pierwszy w 1924 roku, tym razem spełni rolę miasta startowego. Zniszczone przez trzęsienia ziemi (w tym poważnie, w jednej trzeciej, w 1731) i II wojnę światową, zostało przez lata odbudowane w bardziej nowoczesnym stylu, choć stoi tu również XII wieczna katedra, a także długi miejski park, w okolicach którego zawodnicy będą podpisywać listę startową. Foggia znajduje się na Nizinie Talvoliere, znanej również jako “spichlerz Włoch” ze względu na bogatą tradycję rolniczą, dzięki wprowadzeniu systemów odwodnienia terytorium, które dawniej było dnem morza. Rosną tu przede wszystkim buraki, pomidory i pszenica.

Peleton pojedzie drogami Apulii na zachód, mijając m.in. Lucerę, miasteczko z rzymskim amfiteatrem i średniowiecznym zamkiem. Pierwszy podjazd dnia, niekategoryzowany, pojawi się około 30 kilometrów po starcie, aczkolwiek 4,5 km i nieco ponad 5% nikogo nie wzruszy.

Kolejna część trasy prowadzi po nieco pofałdowanych szosach Molise – kolarzy czeka delikatna wspinaczka do lotnej premii w Campobasso, znów o parametrach około 4 kilometrów i 5%.

Za półmetkiem wyrośnie Bocca della Selva, główne wyzwanie dnia, na którym ucieczka, jeżeli rzeczywiście uzyska zgodę peletonu na walkę o etap, może się rozerwać. Pierwsze 7,5 kilometra to średnia stromizna 4,6%, następnie podjazd na chwilę ustąpi, a potem podciągnie ponownie do góry po nachyleniu 6%, które obniży się w okolice 3% na ostatnie kilometry. Atakować nie ma za bardzo gdzie.

Ciekawszy za to może być zjazd, zasadniczo o długości 20 kilometrów, do miejscowości Cusano Mutri, lecz tak naprawdę ciągnący się również przez kolejne 18 kilometrów. Druga lotna premia zaplanowana jest w Castelvenere, gdzie co roku wśród średniowiecznej architektury odbywa się tradycyjny festiwal wina. Na 1000 hektarach rosną winogrona wykorzystywane do produkcji tradycyjnych win. W 2019 roku wioska pełniła rolę “Europejskiej Stolicy Wina”.

W wina bogata jest również znajdująca się na wzgórzu wioska Guardia Sanframondi, do której prowadzi sobotni etap – debiutuje ona na trasie Giro d’Italia. Miejscowy zamek został częściowo zniszczony przez trzęsienie ziemi w 1980 roku. Na kreskę tym razem doprowadzi niewielki podjazd o długości 3 kilometrów i średnim nachyleniu 6,9%. Początkowo jest stromy, osiągając dwucyfrowe nachylenie, lecz im bliżej końca, tym łatwiej.

Odcinek wydaje się być skrojony dla ucieczki, liderzy bardziej będą skupieni na niedzielnej rywalizacji. W taką akcję zabrać się powinni przede wszystkim zawodnicy z włoskich drużyn ProContinental, jadących z “dzikimi kartami”, ale i starzy grandtourowi wyjadacze. Należy uważać na Thomasa De Gendta (Lotto Soudal), Tony’ego Gallopina (AG2R Citroen Team), Simona Pellauda (Androni Giocattoli – Sidermec), Enrico Battaglina (Bardiani-CSF-Faizane) czy kolarzy Intermarche-Wanty Gobert-Materiaux. W gronie faworytów niewykluczone, że ekipa Deceuninck-Quick-Step będzie chciała przejąć koszulkę lidera dla Remco Evenepoela, gdyż młodego Belga od Attili Valtera dzieli tylko 11 sekund.

Premie górskie:
Bocca della Selva (120 km – 50 km przed metą; 18,9 km; 4,6%, kat. 1)

Guardia Sanframondi (meta; 3 km; 6,9%, kat. 4)

Lotne premie:
Campobasso (84 km – 86 km przed metą)
Castelvenere (163 km – 7 km przed metą)

Start honorowy do etapu o godz. 12:40, start ostry – 12:50 po 5,3-kilometrowym odcinku neutralnym. Planowany finisz: 16:58-17:27

mapki i profile: RCS Sport