Danielo - odzież kolarska

Katarzyna Niewiadoma: “muszę skupić się na dłuższych wysiłkach”

Katarzyna Niewiadoma w barwach reprezentacji Polski

Katarzyna Niewiadoma za sobą ma kolejną udaną kampanię ardeńską. Polka na jej trasie potwierdziła przynależność do światowej czołówki i kolejne miesiące podporządkuje przygotowaniom do Igrzysk Olimpijskich w Tokio.

26-letnia liderka niemieckiej ekipy Canyon-SRAM na trasach wyścigów ardeńskiego tryptyku była jedną z najsilniejszych zawodniczek i starty zakończyła z 2. miejscem w Strzale Walońskiej i 4. w Liege-Bastogne-Liege Femmes. Polka teraz skupi się na przygotowaniach do występu w Igrzyska Olimpijskich.

Mam kilka scenariuszy na maj, czerwiec i lipiec, muszę zobaczyć jak mi pójdą klasyki, jak się będę czuła. Na pewno chciałabym jechać w góry na dłuższe przygotowanie. Po Liege-Bastogne-Liege chciałabym odpocząć, w maju wystartuję w Durango – Durango Emakumeen Saria [18 maja] i Vuelta a Burgos Feminas [20-23 maja] w Hiszpanii, potem zgrupowanie w Andorze. Po powrocie z wysokości La Course [26 czerwca], może etapówka w Belgii [8-11 lipca] i do Tokio

– nakreśliła swój plan w rozmowie z “Rowery.org”.

Dla Niewiadomej będzie to drugi występ w wyścigu olimpijskim. Polka w 2016 roku, w wieku zaledwie 21 lat, zajęła w Rio de Janeiro 6. miejsce w wyścigu ze startu wspólnego. Jak sama później przyznawała, presja oczekiwań i brak doświadczenia przygotowania zamieniły wtedy w trudny do wytrzymania cykl, którego dobrze nie wspomina.

Od tamtego czasu zawodniczka z Ochotnicy zapisała na koncie zwycięstwa w Trofeo Alfredo Binda (2018), Amstel Gold Race (2019), Women’s Tour (2017), Tour de l’Ardeche (2018) oraz drugie miejsce w Giro Rosa (2020). Rozwój sportowy i osobisty pozwolił jej regularnie nawiązywać walkę z kilkoma zawodniczkami, które w trudnych wyścigach klasycznych stanowią światową czołówkę.

Na pewno jestem zadowolona z tego, jak czułam się przez ten tydzień. Mój trener odwalił kawał dobrej roboty: rozumiał, jakie mam cele, a ja zaufałam mu w pełni w kwestii przygotowań. Wynik Amstel Gold Race mógł być o wiele lepszy. Cieszy druga lokata w Strzale Walońskiej. Jestem na siebie zła po kiepskim sprincie w finale Liege-Bastogne-Liege

– oceniła w komunikacie zespołu po zakończeniu ścigania w Liege.

Niewiadoma na trasie Liege-Bastogne-Liege znalazła się w grupce pięciu najlepszych zawodniczek, które na ulicach Liege rozegrały rywalizację o zwycięstwo. Polka przez chwilę miała problemy na Cote de Roche-aux-Faucons, ale do grupki napędzanej przez Annemiek van Vleuten dojechać zdołała z Demi Vollering. Powstała w ten sposób piątka, którą do mety w ryzach trzymało tempo Anny van der Breggen i silny wiatr w twarz. Vollering w tych okolicznościach nie miała problemów z wygraniem sprintu, Niewiadoma kreskę minęła jako czwarta, przegrywając z Van Vleuten i Longo Borghini.

Ostatnia wspinaczka była brutalna. Pierwsza, bardziej stroma część bardziej mi odpowiadała, czułam się tam dobrze. Próbowałam zaatakować przed szczytem, ale chyba nie zrobiłam tym nikomu krzywdy, natomiast sama się wykończyłam. Druga część podjazdu stała się zatem wyzwaniem

– wspominała.

W finale naprawdę wierzyłam, że mogę wywalczyć miejsce na podium. Moje koleżanki włożyły w to tyle pracy, byłam zdeterminowana, by to wykończyć. Dałam z siebie wszystko na finiszu, ale, co widać, sprinterką to ja nie jestem. To mnie denerwuje, kiedy tak przecinam linię mety po dobrze przejechanym wyścigu.

Niewiadoma w tym sezonie przebudowuje tym samym tradycyjny kalendarz startów: w poprzednich latach w lipcu brała udział w 10-dniowym Giro Rosa. Wyścig przed rokiem skończyła na drugim miejscu, ale w cyklu przygotowań do zmagań w Tokio już rok temu zdecydowała o opuszczeniu włoskiej etapówki.

Trasa wyścigu ze startu wspólnego podczas Igrzysk Olimpijskich (25 lipca) jest bardzo wymagająca: na 137-kilometrowym odcinku do pokonania niemal 2300 metrów przewyższenia oraz dwie wspinaczki. Pierwsza poprzedzona jest sporym odcinkiem false flat, a jej ostatnie 5 kilometrów wyróżniają się nachyleniem około 6%, w tym nieco bardziej stromą końcówką. Na wysokości ponad 1000 metrów n.p.m. zawodniczki pozostaną przez kolejne kilometry i po 97. kilometrach zdobędą szczyt Kagosaka (2,2 km, 5%). Zjazd zaprowadzi na tor wyścigowy Fuji Speedway, na którym do pokonania pozostanie 18 kilometrów. Trasa jest tu pagórkowata, ale wspinaczki nie są tu zbyt długie ani zbyt strome.

W przygotowaniach do klasyków rozbudowałam dobrą tolerancję na takie krótkie wysiłki, 2-3 minutowe. Na Igrzyskach potrzebuję od 30 do 60 minutowego wysiłków, bo mamy na trasie długi podjazd, na którym wszystko może się zdarzyć. Muszę więc zmienić tryb treningowy, skupić się na dłuższych wysiłkach i do tego potrzebuję zgrupowania w górach

– wyjaśniła zawodniczka z Ochotnicy.

Niewiadoma nie jest fanką upalnej pogody. Do startu w Tokio będzie starała się przygotować w podobnych warunkach, w Hiszpanii.

Muszę to przedyskutować z trenerem. W Japonii jest gorąco, będzie duża wilgotność, troszkę tak, jak będzie w Hiszpanii. Po zgrupowaniu w górach, gdzie będzie chłodniej i gdzie nie zaaklimatyzuję się do upału, mogłabym wrócić do Girony i próbować trenować w tych upałach

– podsumowała.

2 Comments

  1. pb

    4 maja 2021, 21:33 o 21:33

    …już nic nie rozumiem – to będzie dobry występ Kasi na IO czy to jeszcze niewiadoma?

  2. VinesX

    5 maja 2021, 15:45 o 15:45

    Cóż… wolałbym nie obstawiać – do igrzysk jeszcze daleko