Danielo - odzież kolarska

Zmarł Edward Borysewicz

Nie żyje Edward “Eddie B” Borysewicz. Polski trener zmarł w wieku 81 lat.

Borysewicz odszedł w szpitalu w Drezdenku, w województwie lubuskim.

“Eddie B” to jeden z najważniejszych trenerów kolarstwa w historii XX wieku. W pierwszej połowie lat 70. trenował kadrę narodową Polski juniorów, a w latach 1977-1987 był trenerem kadry olimpijskiej Stanów Zjednoczonych.

Wychował Mieczysława Nowickiego, zdobywcę srebrnego i brązowego medalu Igrzysk Olimpijskich w Montrealu (1976). Jako trener kadry Stanów Zjednoczonych wprowadził Amerykanów na światową scenę, przygotowując kadrę męską i żeńską do licznych mistrzostw świata i Igrzysk w Los Angeles (1984). Wśród jego wychowanków i odkryć są tacy kolarze jak trzykrotny zwycięzca Tour de France (1986, 1989, 1990) Greg Lemond, triumfator Giro d’Italia (1988) Andy Hampsten, Jeff Bradley czy Lance Armstrong.

Jego kariera w amerykańskiej kadrze dobiegła końca w 1987 roku, po skandalu wokół ujawnionego procederu stosowania transfuzji krwi przez amerykańskich kolarzy. Metoda ta nie była wówczas oficjalnie zabroniona. Według ujawnionych przez media informacji i późniejszych wyznań członków zespołu, jedna trzecia kolarskiej kadry olimpijskiej zdecydowała się na skorzystanie z opcji dopingu krwi. Borysewicz, który wraz z Edwardem Burkiem i doktorem Hermanem Falsettim nadzorować miał przygotowania, podtrzymywał, że wszystko odbywało się w ramach obowiązujących przepisów i na podstawie rzetelnej informacji medycznej.

Borysewicz pod koniec lat 80. i na początku lat 90. stał za zespołem Montgomery/Subaru, który później przekształcił się w ekipę US Postal. W składzie tej formacji w latach 1990-91 znalazł się młodziutki Lance Armstrong, późniejszy siedmiokrotny zwycięzca Tour de France. Borysewicz nie trenował Armstronga w latach jego świetności, natomiast Teksańczyka w 2012 roku dożywotnio zdyskwalifikowano za wieloletnie stosowanie środków dopingowych. Amerykanin przyznał się do oszustwa rok później.

2 Comments

  1. andypolska

    17 listopada 2020, 14:56 o 14:56

    Poznałem Pana Edwarda Borysewicza podczas MP w Sobótce, kilka lat temu. Opowiadał mi jak Lance Armstrong wspomógł go finansowo po pożarze jego domu w USA. Spoczywaj w pokoju .

  2. jurek

    20 listopada 2020, 19:39 o 19:39

    Edek był kiedyś moim kolegą na szosie.Cześć jego pamięci.