Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2020. Primoz Roglic odzyskał prowadzenie

Primoz Roglic wygrał swój czwarty etap w tej edycji Vuelta a Espana. Słoweniec przejął także czerwoną koszulkę lidera i jest na dobrej drodze by obronić tytuł sprzed roku.

“Rogla” umiejętnie rozłożył siły, rozpoczął spokojnie i przyspieszył dopiero w drugiej części czasówki. Trzynasty etap, pierwszy po drugim dniu przerwy, pozwolił mu na zyskanie czasu nad wszystkimi kluczowymi rywalami.

To niesamowite jak nam idzie ten wyścig. Nie podchodziłem do niego z żadnymi oczekiwaniami, bo to już był dla mnie piękny sezon. Chciałem się cieszyć tym wyścigiem i dawać z siebie wszystko. Bardzo dobrze się tu czujemy

– mówił na konferencji prasowej lider Jumbo-Visma.

W życiu masz dobre i złe momenty. Chciałem pojechać najlepiej jak potrafię. To wszystko. Na mecie patrzymy, jak to wygląda na tle innych

– zaznaczył, odnosząc się do licznych pytań o porównanie dzisiejszej czasówki z etapem na La Planche des Belles Filles, na którym przegrał Tour de France.

Warto wspomnieć, że zespołowi mechanicy wykonali kawał pracy na pit stopie, dzięki czemu Słoweniec zdołał także poprawić czas Williama Barty o jedną sekundę.

To bardzo miłe uczucie. Minęło sporo czasu, kiedy ostatni raz wygrałem jazdę na czas. Mogę kontrolować tylko swoje poczynania, nie mam wpływu na to, co zrobią inni. Nie planowałem zatem, gdzie chcę zyskać. Ostatni podjazd był wyjątkowo trudny, chciałem na niego zachować jak najwięcej sił

– dodał.

Najważniejszą rzeczą było to, że miałem nogę. Mogłem jechać tak, jak zaplanowałem. Cieszyłem się tym etapem no i oczywiście wynikiem na mecie. Czułem się silny, o dziwo. Myślałem, że będę bardziej cierpiał

– dodał.

31-latek przejął prowadzenie w klasyfikacji generalnej i wypracował sobie 39 sekund przewagi na dotychczasowym liderem Richardem Carapazem (Ineos Grenadiers).

Lepiej mieć tyle sekund zapasu niż straty

– rzucił truizmem nowy lider wyścigu.

Do końca wyścigu pozostało 5 etapów. Najpierw kolarze pokonają trzy pagórkowate etapy w Galicji oraz Kastylii i Leon, na których faworyci powinni zachować czujność. W sobotę areną zmagań będzie Alto de la Covatilla (11,4 km; 7,1%).

Chłopaki są naprawdę silni, ale musimy pozostać skupieni

– zaznaczył ze stoickim spokojem Roglic.