Tour de France 2020: etap 16 – przekroje/mapki

Zapowiedź 16. etapu Tour de France. 15 września: La Tour-du-Pin – Villard-de-Lans (164 km).

Po dniu przerwy peleton rozpocznie tryptyk alpejski, początkowo przeprawiając się przez należące do Alp Zachodnich masywy Chartreuse i Vercours. Podjazdy nie są jednak zbyt wymagające, a zważywszy na to, iż kolejne dwa odcinki będą trudniejsze, do Villard-de-Lans jako pierwsza powinna przyjechać ucieczka. 

Po starcie z La Tour-du-Pin pierwsze kilometry będą trochę pofałdowane, a wśród nich wciśnięto premię górską czwartej kategorii. Na lotnej premii w Saint-Joseph-de-Rivière po punkty będą mogli jednak powalczyć sprinterzy, zwłaszcza ci radzący obie w trudniejszym terenie, gdyż większych trudności zabraknie. 

Niewiele później przed kolarzami wyrośnie Col de Porte, podjazd drugiej kategorii. Ponad 7 kilometrów o średnim nachyleniu 6,8% może odczepić specjalistów od płaskiego terenu, nie zaboli jednak faworytów, zwłaszcza, iż strome momenty są nieliczne. Kolejną przełęcz na trasie jest Côte de Revel, krótszy o półtorej kilometra, lecz bardziej stromy, ze średnim nachyleniem 8%. Trzeci kilometr jest jednak trudny – tutaj stromizna cały czas doskoczy do 12%. 

Po zjeździe kolarze przejadą doliną rzeki Drac, omijając znane fanom Touru i entuzjastom zimowego szaleństwa miasto Grenoble. Stamtąd rozpoczną wspinaczkę pod Montée de Saint-Nizier-du-Moucherotte, obecną na trasie Tour de France po raz pierwszy od 1989 roku. Wówczas etap również prowadził do Villard-de-Lans, a jako pierwszy na przełęczy i na mecie zameldował się Laurent Fignon, powiększając z 26 do 50 sekund swoją przewagę nad Gregiem Lemondem. Taką różnicę ostatecznie dowiózł do Paryża, gdzie Amerykanin pokonał go na końcowej czasówce i wygrał “Wielką Pętlę” o słynne 8 sekund. 

Tym razem będzie to raczej idealny teren dla pociągów, aby kontrolować tempo i dociągnąć swoich liderów do mety. Na 11 kilometrach jako bardziej stromy wyróżnia się tylko krótki odcinek w połowie, a przez całą resztę wspinaczki nachylenie prawie cały czas oscyluje w okolicach 6%. Na linii premii górskiej, 20,5 kilometra przed metą, czeka premia bonusowa, choć mało prawdopodobne, że będzie ona przydatna – na czele raczej powinna jechać ucieczka. 

Kolejne kilometry będą prowadziły w dół, lecz niezbyt zauważalnie. Metę organizatorzy zaplanowali nie w samym centrum Villard-de-Lans (którego miastem partnerskim są polskie Mikołajki), lecz w stacji narciarskiej Côte 2000, do której prowadzi kategoryzowany podjazd o długości 2,2 kilometra i średnim nachyleniu 6,5%. Wśród ucieczki może to być okazja, aby zgubić rywali i samemu dojechać do mety. 

Sytuacja, w której będziemy mieli do czynienia z dwoma wyścigami, jest zatem bardzo prawdopodobna, o ile u faworytów będą próby rozerwania stawki. Kto może liczyć się w walce o etapowe zwycięstwo? Raczej na pewno będą to górale, a oczy będą zwrócone przede wszystkim na Thomasa de Gendta. Belg, znany uciekinier, wciąż poluje na etapowe zwycięstwo w tegorocznej edycji wyścigu. Pokazać się powinni też Jesus Herrada (Cofidis), Maximilian Schachmann i Lennard Kämna (Bora-hansgrohe), Carlos Verona (Movistar Team) czy Tiesj Benoot (Team Sunweb).

Premie górskie na trasie
Côte de Virieu (12,5 km – 151,5 km przed metą; 2,3 km; 6,8%, kat. 4)
Col de Porte (66,5 km – 97,5 km przed metą; 7,4 km; 6,8%, kat. 2)
Côte de Revel (94,5 km – 69,5 km przed metą; 6 km; 8%, kat. 2)
Montée de Saint-Nizier-du-Moucherotte (143,5 km – 20,5 km przed metą; 11,1 km; 6,5%, kat. 1)
Villard-de-Lans -Côte 2000 (meta; 2,2 km; 6.5%, kat. 3)

Lotna premia
Saint-Joseph-de-Rivière (44,5 km – 119,5 km przed metą)

Start honorowy do etapu o godz. 13:05, start ostry o 13:20, po 6,4-kilometrowym dojeździe. Planowany finisz: 17:23-17:52.

mapki: ASO/Geoatlas