Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2020. Emanuel Buchmann wypadł z gry

Emanuel Buchmann nie zaliczy do udanych przejazdu przez Pireneje podczas 107. edycji Tour de France. Nadzieje Niemca na powtórzenie wyniku z roku 2019 rozsypały się na pirenejskich wspinaczkach.

Buchmann po piątkowym etapie pałał optymizmem: przejechał bez problemów sześć odcinków i na siódmym pomógł kolegom rozbić peleton na przejazdowym etapie w kierunku Pirenejów. Pierwszego dnia w górach nie był jednak w stanie nawiązać walki z najlepszymi i do Loudenvielle dojechał 1:43 za Tadejem Pogacarem i minutę za resztą faworytów.

Kiedy rozpoczęły się ataki na ostatniej wspinaczce nie czułem się dobrze i nie mogłem odpowiedzieć. Jechałem swoim tempem i miałem nadzieję na ograniczenie strat. Nie tak to planowałem, ale wygląda na to, że nie doszedłem do siebie w pełni po kraksie. Nie mogę wiele zrobić, tylko mieć nadzieję, że moja kondycja poprawi się w kolejnych dniach

– mówił po sobotnim odcinku.

Lider Bora-hansgrohe upadł na 4. etapie Criterium du Dauphine i przez kolejne dni leczył obicia. Te miały się zagoić na czas, ale Niemiec odstawić musiał rower i do “Wielkiej Pętli” przystąpił nie w pełni sił.

Lepiej nie było w niedzielę: Buchmann do mety w Laruns dotarł 4:13 za zwycięskim Pogacarem, co zepchnęło na 18. pozycję w klasyfikacji generalnej. Do prowadzącego Primoza Roglica traci po dziewięciu etapach 5:45.

Czułem się źle przez cały dzień. Męczyłem się już na pierwszym podjeździe, potem jechałem już tak mocno jak mogłem, więcej nie mogłem zrobić

– komentował przed dniem przerwy.