Danielo - odzież kolarska

Criterium du Dauphine 2020. Thibaut Pinot zawiedziony

Thibaut Pinot

Thibaut Pinot nie wykorzystał szansy na zwycięstwo w Criterium du Dauphine. W klasyfikacji generalnej 30-latek zajął ostatecznie 2. miejsce, ale przed Tour de France zdaje się być w odpowiednim miejscu.

Po wycofaniu Primoza Roglica Francuz stanął na starcie decydującego etapu na pozycji wirtualnego lidera. Od pierwszych kilometrów odcinek rozgrywany był w szalonym tempie i kontrolowanie licznych skoków okazało się trudne do przeprowadzenia.

Pinot dzielnie się bronił, ale ostatecznie zwycięstwo trafiło w ręce Daniela Martineza z EF Pro Cycling, który uciekł kolarzowi Groupamy na Cote de Domancy, niecałe 30 kilometrów przed metą. 

Grupka Kolumbijczyka nad Pinotem zyskała nawet minutę i dopiero w finale Francuz zebrał siły i rozpoczął pogoń. Na mecie zegar pokazał 35 sekundy straty do Martineza i Kolumbijczyk zmagania wygrał o niecałe pół minuty.

Nie udało mi się osiągnąć założonego celu. Jestem zawiedziony, nie miałem dnia

– powiedział “L’Equipe”.

Od drugiego kilometra rozpoczął się chaos. Nie miałem innego wyjścia, jak tylko znaleźć się w ucieczce. Na sekwencji podjazdów Romme i Colombier szły nieustanne ataki. Dodatkowo nie był to mój najlepszy dzień. Kiedy próbowałem przyspieszyć, moje nogi nie reagowały. Ale nie chciałem się poddać bez walki

– tłumaczył w komunikacie prasowym zespołu.

Trójkolorowy mógł liczyć na duże wsparcie ze strony zespołowego kolegi Sebastiena Reichenbacha, który pozostał w 19-osobowej grupie faworytów. Przez chwilę tempo w czołowej grupie dyktowali także inni Francuzi: Julian Alaphilippe, Romain Bardet czy Warren Barguil, którzy zawiązali małą koalicję.

Seb [Reichenbach] przez cały dzień pracował na czele. Julian [Alaphilippe] także mi pomógł. Wszyscy mnie wspierali i dopingowali. To było motywujące. Czuję pewne rozczarowanie, ale zrobiłem co mogłem

– dodał Pinot.

Dyrektor sportowy zespołu Groupama, Philippe Mauduit, był zadowolony z postawy swojego podopiecznego.

Thibaut pokazał, że ma silną psychikę. Do samego końca walczył o zwycięstwo mimo wcześniejszych trudności. Nie mam wątpliwości, że to jedna z kluczowych cech jego charakteru

– zaznaczył.

Pinot za dwa tygodnie rozpocząć ma walkę o Tour de France, z której rok temu wykluczyła go kontuzja. 30-latek, w przeciwieństwie do Egana Bernala, Stevena Kruijswijka, Primoza Roglica i Nairo Quintany, z “Delfinatu” wyjechał bez większych problemów zdrowotnych, aczkolwiek kraksa na 4. etapie skutkować miała bólem pleców. Pinot nie wystartuje z tego powodu w krajowych mistrzostwach.

Mauduit w kontekście Tour de France pozostaje optymistą.

Z jednej strony czujemy rozczarowanie, a z drugiej satysfakcję. Do wyścigu przystąpiliśmy bez żadnych oczekiwań, ale, ponieważ zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki, możemy czuć niedosyt. Ważne, że Thibaut wrócił na swój wysoki poziom i dotrzymywał kroku najlepszym. Przygotowania do Tour de France idą pomyślnie

– dodał.