Paryż-Nicea 2020. Sergio Higuita imponuje wysoką formą

Sergio Higuita wywalczył trzecie miejsce w wyścigu Paryż-Nicea i w drugim sezonie w zawodowym peletonie potwierdził aspiracje przynależności do grupy najlepszych specjalistów w wyścigach etapowych.

22-latek ma za sobą bardzo udany początek sezonu. Kolumbijczyk triumfował w krajowych mistrzostwach i odniósł pewne zwycięstwo w etapówce Tour Colombia, a teraz do swojego palmares dorzucił podium w prestiżowym wyścigu Paryż-Nicea, gdzie musiał sprawdzić się w urozmaiconym terenie.

Kolarz zespołu EF Pro Cycling znakomicie odnalazł się w pierwszej fazie wiosennego wyścigu. Mimo niewielkich gabarytów Kolumbijczyk nie dał zgubić się na wiatrach i udowodnił swoją wszechstronność w niesprzyjających warunkach. Nieocenioną pracę wykonali zespołowi koledzy, w szczególności Sep Vanmarcke, który asekurował filigranowego kolegę w niespokojnym peletonie.

To były dla mnie bardzo trudne etapy, ale dzięki wsparciu moich zespołowych kolegów, którzy świetnie czują się w klasykach, nie straciłem czasu do moich rywali. Dużo się od nich nauczyłem. Zaoferowali mi niesamowite wsparcie w poruszaniu się w peletonie

– mówił po wyścigu kolarz pochodzący z Medellin.

Higuita ostatni etap, z metą na Valdeblore La Colmiane, ukończył jako czwarty, w grupce goniącej Nairo Quintanę.

W finale nie czułem, że mam pod nogą by coś zmienić, więc jestem zadowolony z podium. To dla mnie dobry początek sezonu

– zaznaczył.

W obliczu pandemii SARS-Cov-2, Kolumbijczyk został zmuszony do zmiany planów. Higuita miał wrócić do ścigania na początku kwietnia na trasie wyścigu Itzulia Basque Country (6-11 kwietnia), ale ten został odwołany. Pod znakiem zapytania stoją także ardeńskie klasyki. 22-latek wraca zatem do ojczyzny, a tam czeka go najprawdopodobniej kwarantanna.

Po wyścigu Paryż-Nicea wracam do domu do Kolumbii. Od stycznia jestem w pełnym gazie i zaczynam odczuwać to obciążenie. Chciałbym trochę odpocząć przed powrotem do treningów. Mam nadzieję, że wirus zostanie opanowany i będziemy mogli zacząć się ścigać ponownie

– zakończył Higuita.