Danielo - odzież kolarska

MŚ Yorkshire 2019. Skład kadry Polski

Katarzyna Niewiadoma i Małgorzata Jasińska oraz Rafał Majka poprowadzą kadrę Polski w wyścigach ze startu wspólnego elity podczas mistrzostw świata w kolarstwie szosowym w Yorkshire.

Polski Związek Kolarski (PZKol) podał wczoraj wieczorem prawie pełny skład kadry narodowej, która wystąpi w mistrzostwach świata w kolarstwie szosowym w brytyjskim hrabstwie Yorkshire.

W wyścigu ze startu wspólnego elity mężczyzn wystąpi sześciu biało-czerwonych: Rafał Majka, Maciej Bodnar, Paweł Poljański (wszyscy Bora-hansgrohe), Łukasz Wiśniowski i Łukasz Owsian (obaj CCC Team) oraz Michał Gołaś (Team Ineos).

Majka, który w niedzielę na 6. miejscu ukończył Vuelta a Espana, powinien zostać liderem składu, pod nieobecność Michała Kwiatkowskiego (Team Ineos). Trasa w brytyjskim Yorkshire najbardziej odpowiada byłemu mistrzowi świata, acz 29-latek od Tour de France mówił o przemęczeniu organizmu. Potwierdzenia gotowości nie znalazł po przerwie i startach w Deutschlad Tour oraz w kanadyjskich klasykach.

Zbyt wielki mam szacunek do tych barw i tego orzełka, by jechać na MŚ 2019. Po Tour de France mówiłem, że mój organizm woła o solidną przerwę. Bez półśrodków. Od tamtej pory nie gonię wyniku. Bardzo tego potrzebowałem. Trzymam mocno kciuki za całą polską kadrę na MŚ

– napisał na Twitterze Kwiatkowski.

W wyścigu ze startu wspólnego kobiet pojawią się Katarzyna Niewiadoma (Canyon-SRAM), Anna Plichta (Trek-Segafredo Women), Marta Lach i Agnieszka Skalniak (obie CCC-Liv), Małgorzata Jasińska (Movistar) oraz Aurela Nerlo (TKK Pacific Nestle Fitness) i Katarzyna Wilkos (MAT Atom Deweloper).

W wyścigach jazdy indywidualnej na czas w gronie mężczyzn wystąpią Kamil Gradek (CCC Team) i Bodnar, a w gronie kobiet Plichta.

W wyścigu mężczyzn do lat 23 zobaczymy Filipa Maciejuka (Leopard Pro Cycling), Szymona Sajnoka (CCC Team), Stanisława Aniołkowskiego (CCC Development Team), Artura Sowińskiego (VPM Porto Sant’Elpido) i Szymona Krawczyka (Voster ATS Team). W wyścigu jazdy indywidualnej na czas pojadą Maciejuk oraz Szymon Tracz (CCC Development Team).

Barw Polski w wyścigu juniorów bronili będą Dominik Górak i Miłosz Ośko (obaj Warszawski Klub Kolarski), natomiast w gronie juniorek Natalia Krześlak (TKK Pacific Nestle Fitness Team), Dominika Włodarczyk (MLKS Wieluń), Nikola Wielowska (BCM Nowatex Ziemia Darłowska) i Karolina Stępień (LSKK Bełchatów).

W Wyścigach jazdy indywidualnej na czas w kategoriach juniorskich wystąpią Kacper Majewski (KKS Gostyń) i Michał Gałka (UKS Copernicus) oraz Julia Kowalska (KTK Kalisz) i Krześlak.

Mistrzostwa globu w Yorkshire będą pierwszymi, podczas których rozegrany zostanie wyścig jazdy drużynowej na czas w formacie narodowych sztafet. Każda z reprezentacji wystawi skład, w który znaleźć się mają trzy zawodniczki i trzej zawodnicy. PZKol nie zgłosił składu na tę konkurencję.

28 Comments

  1. Patryk

    17 września 2019, 07:44 o 07:44

    zajechal Sky nam Kwiatka…

    • michwoz

      17 września 2019, 08:04 o 08:04

      Niekoniecznie. Typowy dwu-letni makrocykl Michała. W przyszłym roku będzie mega noga 😉

      • Patryk

        17 września 2019, 12:05 o 12:05

        Na bank sie odrodzi!!! Mocno w to wierze… Mysle tylko, ze do ogolnego fizycznego zmeczenia doszlo do niego cos jeszcze… Ze w Sky/Ineos przypisano mu role wyrobnika. Punktem zwrotnym i swego rodzaju ciosem dla Michała musiało być to jak Sky potraktował go na zeszłorocznej Vuelcie… Mnie by zabolalo to mocno… Do tego w tym roku nastapil atak mlodych gniewnych… Jestem pewien, ze prowadzony tak jak Roglic, bylby teraz na tym samym etapie… na etapie mozliwosci podjecia walki o GT przy sprzyjajacych okolicznosciach i trasie.. A do tego jeszcze Alaphilippe… Ktory pokazal ze majac wolna reke mozna czerpac radosc ze scigania. Ineos to w Kwiatku zabil nie dostrzegajac lub nie chcac dostrzec jak wielkiego formatu jest to zawodnik

        • reko

          17 września 2019, 13:17 o 13:17

          bo Ineos to nie Quick. Ci pierwsi to perfekcyjnie działająca machina z realnym marginal gains (wystarczy poczytać jaką wagę i jakie technologie stosuje się choćby podczas snu i drzemek), nastawiona na gt. tu nie ma miejsca dla klasykowców, sprinterów, pociągi itp. Ci drudzy to prawdziwa wataha punków i ostatnich romantyków kolarstwa. Kwiato wybrał to pierwsze bo w Quicku już mu było za ciasno. Na pewno dużo się w Ineos nauczył, dostał wiele możliwości i osiągnąl też bardzo dużo. Na pewno masz rację, że dotarło do niego, że może Ineos jest miejscem gdzie mógł wiele się nauczyć pod katem gt, ale też dotarło , że nie jest miejscem na dalszy rozwój w stronę gt ( tu już zrobiło się za ciasno dla Wouta, czy nawet G ). Pytanie czego chce on sam i czy jego organizm, vo2max, płuca dają mu szansę do rozwoju w stronę gt. Wydaje mi się, że stoi na rozdrożu kariery, a może ma szanse stać się drugim Valverde. Jak na razie drugim Valverde staje się Julian. W sumie zrobił już tyle, że ma pełne prawo wyboru.

          • italianista

            17 września 2019, 21:27 o 21:27

            Kwiatkowski wybrał Sky dla pieniędzy, a nie dlatego, że mu było za “ciasno” w belgijskiej grupie. Uzgodnił kontrakt latem 2015 będąc aktualnym mistrzem świata i mając gigantyczną wartość rynkową. Na działającą na wyobraźnię wartość rynkową miała wpływ nie tylko tęczowa koszulka, ale przede wszystkim to, że tytuł zdobył mając 24 lata, a ustalając kontrakt ze Sky miał niewiele ponad 25 lat. Jeżdżąc w tęczowej koszulce był więc kolarzem niesamowicie perspektywicznym i jednym z młodszych mistrzów świata, przynajmniej w ostatnich latach. Sky zaoferowało mu gigantyczny kontrakt, ja słyszałem o równowartości czterech milionów euro rocznie. Teraz Kwiatkowski po prostu nie ma pasji do ścigania, bo ma kontrakt do 2020 i mu się zwyczajnie nie chce. Jak ktoś wierzy w to, że kiedykolwiek wróci do dobrego ścigania to jest zupełnie oderwany od rzeczywistości. Nie wróci już nigdy na tamten poziom i nie ma szans, żeby zostać w ineos po 2020, bo już go rozpracowali w tym zespole. A krytyczny punkt nastał po zmianie Sky na ineos, czyli od maja. Kiedy Kwiatkowski wrócił w czerwcu, już się nawet nie starał co było widać na MP. Kolarzom tego pokroju nie daje się non stop roli pomocnika, chyba że dany kolarz jest już spisywany na straty pod kątem przyszłych występów w danej drużynie. Kwiatkowski ma szanse jeszcze walczyć o zwycięstwa, ale tylko na etapach wyścigów wielodniowych jako uciekinier. W innych warunkach jest za słaby. Ale to dopiero w 2021 już w innej grupie, być może w CCC. W grupie kontynentalnej musiałby jednak robić jakieś wyniki, więc szanse trafienia tam są mało realne. A czy chciałby kończyć karierę w wieku 30 lat? Moim zdaniem nie. Na igrzyska w Tokio przy 3 miejscach na klasyk Wadecki może śmiało brać trójkę z Bory: Majkę, Poljańskiego i Bodnara. Nibaliemu będzie zależeć na mocnej selekcji na trasie, więc Włosi będą dyktować mocne tempo. A to może dać szansę Majce na walkę o drugi medal olimpijski. Czy przyszły rok będzie lepszy dla Kwiatkowskiego? Tylko, jeśli będzie miał motywację do pracy na nowy kontrakt w innej grupie, ale i tak nawet bez wyników spokojnie znajdzie się kilka drużyn, które przyjmą go z otwartymi rękami.

        • Wlada

          17 września 2019, 13:33 o 13:33

          Niestety, to był jego wybór, bo czego jak czego, ale inteligencji odmówić temu zawodnikowi nie można.
          Przykro mi to pisać, bo bardzo lubię Kwiatka, ale tak jak mówi mój syn, za wyścig w podawaniu toreb zamiast ścigania, gdyby był dyrektorem sportowym, to by go wywalił.
          Sportowiec tej klasy, a na dodatek inteligentny i wykształcony, doświadczony , lubiany i mający wysoką pozycję w peletonie sam powinien postawić sobie ambitne cele. A potem je realizować.

          • TR

            17 września 2019, 14:49 o 14:49

            Dokładnie. Na dzień dzisiejszy Kwiatek powinien być w ścisłym gronie największych tuzów peletonu (Sagan, Alaphilippe, Gilbert, Van Avermaet, Valverde) stawianych jako faworytów do tytułu mistrzowskiego i to jest w tym najsmutniejsze, że go tam nie ma, kolejne zaprzepaszczone mistrzostwa. Ale wiemy jaka jest sytuacja. Co gorsze, przyszły rok nie będzie pewnie wyglądał dużo inaczej, bo przecież wiąże go kontrakt z Brytyjczykami do 2020 roku. Nawet jeżeli nastąpi jakiś powrót do formy i tak będą inne priorytety, typu ekskluzywne lipcowe asystowanie brytyjskim i kolumbijskim gwiazdom. Gwiazdom, które poza jednym, dwoma docelowymi startami w sezonie nic innego nie potrafią osiągnąć, po prostu nie istnieją. Mogą mu buty wiązać w kolarskim fachu, a na klasykach, mistrzostwach czy dajmy na to na olimpiadzie gubią się jak małe dzieci we mgle. To swoiste poniżenie pewnie boli wielu kibiców Michała. Niestety, ale na razie wybrał taką drogę, takiego pracodawcę i jeżeli nie zmieni teamu po przyszłym roku, to obawiam się, że trajektoria jego kariery potoczy się tak jak ta Poelsa, Henao czy Moscona, których Sky/Ineos w końcu przeżuł i wypluł a dziś są cieniami samych siebie sprzed poprzednich sezonów. Przynajmniej Landa miał trochę oleju w głowie, żeby stamtąd uciekać…

          • Robert

            17 września 2019, 20:35 o 20:35

            Niestety prawdopodobnie zaryzykował i obrał złą drogę rozwoju. Teraz potrzebny jest reset i powrót do przygotowań jakie sprawdzały się Quick Stepie i Sky kiedy odnosił sukcesy (o ile Ineos pozwoli mu na powrót na powrót na drogę klasyka). Na wyścigach w Kanadzie w normalnym rozrachunku nie miał prawa odczuwać zmęczenia – popatrzmy chociaż na GvA – przejechał solidnie TdF, potem wszystko na wysokich miejscach – San Sebastian, tygodniowy Binck Bank, Bretagne Classic i kanadyjskie klasyki – on to miał prawo być przemęczony. U Michała niestety po tak słabym TdF jednak było widać, że nie ma kondycji i siły, więc chyba dochodzi niewłaściwy sposób przygotowania do sezonu / treningu w sezonie względem jego organizmu, do tego być może frustracja z powodu stanu rzeczy. Mam nadzieję, że za brak kondycji i siły nie stoi jakaś choroba – typu mononukleoza.
            Niepokojące objawy jego generalnie złej formy było widać podczas czasówek, w których zawsze jeździł świetnie (popatrzmy rok 2018) najpierw podczas Critérium du Dauphiné, potem w mistrzostwach Polski, potem w TdF.

        • Karol

          17 września 2019, 14:11 o 14:11

          @Patryk

          Zejdź na ziemię z tym porównaniem, że Kwiato teraz miałby wygrany wielki tour. Naprawdę wy wszyscy sądzicie, że w Ineos pracują debile i mając Kwiatka pod obserwacją na co dzień robią mu pod górkę i niszczą? Że nie są w stanie zauważyć talentu do wygrania GT? Litości…. Jakby Kwiato miał takie szanse to by z niego zrobili lidera, skoro nie zrobili to znaczy, że się nie nadaje. W Sky pracują ludzie którzy znają się na tym co robią, dlatego od kilku lat hurtowo wygrywają wyścigi, ale oczywiście kilku amatorów zza klawiatury wie lepiej, że Kwiato mógłby wygrać GT gdyby nie złe Sky. Wiadomo, Polakowi zawsze wiatr w oczy i wszyscy nas oszukują.

          • Simoni

            17 września 2019, 22:19 o 22:19

            @Karol, dobrze prawisz. Dla Ineos liczy się zwycięstwo. Mają wyniki badań każdego zawodnika. Gdyby uważali, że Kwiato może wygrać GT to by na niego postawili, albo zrobili z niego drugiego lidera bo dobrze jeździ na czas.
            Niestety, Kwiato musi mieć gorsze predyspozycje do GT niż Froom, G. i Bernal, dlatego jest ich pomocnikiem.
            Kwiato jest dynamiczny, impulsywny, ma dobry sprint, nie boi się zaatakować i wziąć na swoje barki ciężaru rozgrywania wyścigu. To cechy dobrego klasykowca i w takich wyścigach mógłby być gwiazdą. Do tego w tygodniówkach bez wysokich gór, a z czasówką.
            Niestety Ineos nie obchodzą za bardzo klasyki tylko TdF dlatego Kwiato jeździ tak a nie inaczej.

            Na tej pamiętnej Vuelcie pojechał bo nikomu z mocnych się nie chciało. Mial dobrą wiosnę wtedy i super formę na TdF, chyba każdy wiedział, że nie da rady tego utrzymać do końca Vuelty. Ineos też wiedział, więc pojechał tam bo kogoś musieli wystawić i tyle.

        • kuna

          17 września 2019, 17:28 o 17:28

          A jak go potraktowali?Przecież jechał jako jeden z dwóch liderów,.To nie wina Sky że strzelił w górach,Podobnie było w tym roku w paryż-nicea.Mnie zastanawia co się dzieje z ich całą ekipą po przejęciu przez Ineos

          • Patryk

            17 września 2019, 19:04 o 19:04

            Strzelil w gorach bo stracil motywacje po tym jak odpuscili ucieczke, na etapie po ktorym stracil czerwona koszulke… Bo liderem byl de la Cruz i taki byl team order… A mogl w tej koszulce przejechac Vuelte jak Alaphilippe Toura

          • kuna

            17 września 2019, 22:24 o 22:24

            Bredzisz.W paryż nicea też odpuścił na finałowym podjeździe ostatniego etapu bo mu się coś nie spodobało?Po prostu nie radzi sobie tak dobrze na długich podjazdach jak typowi górale.Kwiato jest wybitnym klasykowcem,znakomicie czuje te wyścigi,mógłby zostać legendą gdyby się na nich skupił.

          • Kwis

            17 września 2019, 22:57 o 22:57

            Ale w czym bredzi? Że stracił koszulkę bo drużyna go nie wspierała? Fakt, Kwiatkowski może nie jest wybitnym góralem ale chyba zrobili go liderem na odczepnego bo wsparcia w drużynie nie miał. Kilka razy schodził po de La Cruza. Pamiętam też któryś etap gdy na podjeździe na wietrze wyszedł na czoło grupy. Tak nie postępuje lider teamu.
            To wyglądało trochę jak coś w stylu: “zobacz, chciałeś być liderem teamu to byłeś ale nie nadajesz się, więc siedź cicho i rób to co my chcemy”. A tak na prawdę skład wystawili słabiutki i nie podporządkowany pod jeden cel, tak jak na TdF.
            Też uważam, że jest (albo mógłby być) wybitnym klasykowcem ale klasyki dla Sky/Ineos one nie mają takiego znaczenia i tam ze wsparciem drużyny też różnie bywa.

  2. reko

    17 września 2019, 11:58 o 11:58

    no i ja to bardzo szanuje, nie ma formy to nie zabiera miejsca innym i nie bloku e za nazwisko. Oczywiście był jedynym, który we formie mógł tam walczyć z naszych o najwyższe cele. ale jak jej nie ma. Ciekawe są te cykle Kwiatka, co 2-3 lata dołek formy. Jest to normalne w sporcie, ale u niego są mocno widoczne. W sumie początek roku nie był zły , a wynik z Paris-Nicea dawał nadzieję, ale gdzieś coś się nie zazębiło. Cóż organizmu i fizjologi nie oszukasz. Niech zrobi totalny reset i wraca z formą na przyszły rok.

  3. Wlada

    17 września 2019, 13:40 o 13:40

    Skład jak skład, zastanawiam się, czy zamiast Wiśniowskiego i Owsiana, którzy swoje szanse mieli wielokrotnie ( szczególnie Wiśniowski, który miał ścieżkę kariery jak marzenie i nic z tym nie zrobił ), nie powinni dostać szansy młodsi ,np. Paluta i Rekita.

  4. Patryk

    17 września 2019, 14:16 o 14:16

    Co do MŚ to nie zapominajmy o Kasi Niewiadomej… Moze w koncu jej sie uda… Trasa w sumie dla Niej idealna…

  5. Karol

    18 września 2019, 10:48 o 10:48

    Polecam wszystkim przeczytać artykuł u konkurencji, właśnie na temat wyników Kwiatka w tym sezonie.
    Krótki cytat “91 dni startowych. Prawie 14 tysięcy kilometrów, przejechanych w tempie wyścigowym. 33.300 kilometrów (jeśli wierzyć Stravie), przejechanych łącznie na wyścigach i treningach.
    zwycięstwo w Volta ao Algarve, Tirreno-Adriatico, Tour de Pologne. Kilka wygranych etapów, mnóstwo dobrych emocji. A do tego fenomenalny występ w Tour de France i trzy etapy, przejechane w czerwonej koszulce lidera Vuelty.
    Kiedyś trzeba było za to zapłacić”

    Tak było w 2018, świetnym sezonie Kwiato. W tym roku za to płaci, nawet na koksie nie oszukasz natury, bo to się nikomu jeszcze nie udało.

    A tak poza tym, już dawno pisałem, że pomysł Kwiato o próbie wygrania GT jest bez sensu, bo to nie jest dla niego. Wybrał Sky właśnie z tego powodu, tam go jednak zweryfikowali, bo się na tym znają. Może jeszcze nie jest za późno na powrót do korzeni i skupienie się na klasykach. Być może już w innym zespole.

    • reko

      18 września 2019, 15:04 o 15:04

      dokładnie…w punkt, dobry artykuł.

  6. Andrzej

    18 września 2019, 13:28 o 13:28

    Wypowiedzi typu powinien wziasc mniejsza gaże, ale iść gdzie indziej dla mnie są totalnym nieporozumieniem. Pamiętajcie to jest kolarstwo ZAWODOWE i nie sadze żeby różnica miedzy Ineos a innymi ekipami wynosiła 10 procent . Większość z piszących takie komentarze poszłoby tam gdzie płaca lepiej…wiec proponuje o pieniądzach sie nie wypowiadać🙂

    • Wlada

      19 września 2019, 16:35 o 16:35

      Może taka mentalność jest u szeregowych pracowników, ale nie u ludzi o wyższych aspiracjach, do których przecież wybitni sportowcy się zaliczają. Ja co prawda kiedyś też podjęłam pracę poniżej kwalifikacji, ale tylko jako pracę dodatkową i przebicie wynosiło ponad 100:1 ( takie rzeczy tylko za komuny).
      Który z jeżdżących obecnie byłych mistrzów świata odstawia takie cyrki na bufecie jak Kwiatek?

  7. Wlada

    18 września 2019, 17:33 o 17:33

    A co jest złego w zmywaniu? Również nie ma nic złego w byciu pomocnikiem w Ineos.
    Nie mam pretensji do Kwiatka , że wybrał lepiej płatną, ale mniej ambitną opcję. Stwierdziłam tylko fakt.
    Ale bardziej spodobała mi się tegoroczna postawa Majki, który, chociaż jest chyba mniej utalentowany od Kwiatka, walczy aby pozostać liderem na GC, a nie tylko pomocnikiem Buchmanna, co mu zresztą grozi.
    A propos dobra narodowego- chyba to nic złego, że wolę pasjonowac się walką o wysokie miejsca niż obserwować to, co Kwiatek wyprawiał na bufecie na Tdf.

  8. bama

    19 września 2019, 19:10 o 19:10

    W ubiegłym roku na MŚ trasa pod górali, a liderem Kwiatkowski. Wiemy dobrze jak to się skończyło. W tym roku trasa dla puncherów, a liderem Majka. Rozumiem, Kwiatkowski jest zmęczony i jego udział w czempionacie świata nie ma sensu, Majka natomiast jest w niezłej formie i to on jest naturalnym następcą, ale nie sposób zaprzeczyć, że brakuje tu logiki. Pozostaje wierzyć, że skutek będzie lepszy niż przed rokiem.

    • Choou

      21 września 2019, 20:10 o 20:10

      No cóż, nawet kiedy przydałby się kolarz pokroju Paterskiego to przecież Wadecki go nie weźmie. Mali ludzie kręcą polskim sportem.