Fabio Jakobsen pokonał w Madrycie Sama Bennetta i sięgnął po drugie zwycięstwo etapowe w tegorocznej Vuelta a Espana. Holender i Irlandczyk pojedynki sprinterskie na trasie niesprzyjającego sprinterom wyścigi zakończyli wynikiem 2:2.
Tegoroczna Vuelta była wyjątkowo nieprzyjazna dla najszybszych kolarzy peletonu. Na zawodników czekały zaledwie trzy klasyczne finisze, a bardziej wytrzymali sprinterzy szukali szczęścia na kilku etapach kończących się niewielkimi podjazdami. Z biegiem rywalizacji wyłonili się dwaj najszybsi zawodnicy: Fabio Jakobsen, dla którego był to pierwszy start w Wielkim Tourze, i Sam Bennett, który w Hiszpanii miał ukoronować owocny, ozdobiony przed Vueltą 11 zwycięstwami sezon.
Mistrz Irlandii pokazał moc na trzecim etapie, kiedy na kilka długości roweru odstawił swoich przeciwników. Także na chaotycznym finiszu w Oviedo nie było mocnych na Irlandczyka. Pozostałe trzy etapy, które Bennett kończył na drugim miejscu, padły łupem kolarzy Deceuninck-Quick Step: w El Puig i w Madrycie Jakobsena, a w Guadalajarze Philippe’a Gilberta. W zespole Bora-hansgrohe kilku zawodników zmuszonych było do wycofania i tego wsparcia zabrakło 28-latkowi w starciu z belgijską grupą, która silnie obstawiła odjazdy i finisze z grupy.
Ostatni etap Vuelty był kolejnym pokazem siły i współpracy zespołu Patricka Lefevere’a. Jakobsen jechał komfortowo na kole Maximiliano Richeze i pracujących wcześniej kolegów, i wykończył pracę “Watahy” atakiem na około 150 metrów przed metą.
Kontrolowaliśmy poczynania ucieczki. Na ostatnich kilometrach musieliśmy walczyć o pozycję. Max [Richeze] skorzystał z osłony pociągu Treka, który nas wyprzedził. Na 700 metrów do mety spojrzałem za siebie i zobaczyłem Sama Bennetta na moim kole. Wszyscy wiedzą, że Sam ma bardzo dobrą końcówkę sprintu, więc czekałem do ostatniego momentu i dałem z siebie wszystko, co miałem pod nogą. Wyrzuciłem rower, żeby mieć absolutną pewność
– mówił Holender.
Fabio Jakobsen udowodnił, że nie boi się walki z największymi nazwiskami w sprinterskim świecie i jest w stanie znieść trudy trzytygodniowej rywalizacji. W nachodzącym wielkimi krokami sezonie 2020 Vuelta wystartuje z Holandii, więc 23-latek z pewnością spróbuje sięgnąć po triumf na własnej ziemi.
Jestem wniebowzięty, wygrałem w Madrycie! Marzenia się spełniają. Wcześniej nie czułem się częścią elity, ale teraz mogę powiedzieć, że jestem jednym z dziesięciu najlepszych sprinterów na świecie. W przyszłym roku Vuelta wystartuje z Holandii, więc będę szczęśliwy jeśli tu wrócę, pomimo że to bardzo ciężki wyścig dla sprinterów. Takie jest kolarstwo, i dlatego je kochamy
– zaznaczył.
Amy Pieters podała SD Worx do sądu. Nicholas van der Merwe wygrywa w Chełmży. Wiadomości i wyniki z czwartku, 2…
Sezon Wielkich Tourów obejmuje swe rządy. Przed kolarzami trzy tygodnie walki o bezcenną maglia rosa Giro d'Italia.
Demi Vollering (SD Worx-Protime) zdobyła na Alto del Fuerte Rapitan piąty etap La Vuelta Femenina oraz objęła prowadzenie w klasyfikacji…
Kirsten Faulkner wyczuła swój moment na Vuelta Femenina. Dominika Włodarczyk wraca do ścigania. Wyniki i informacje z 1 maja.
Kristen Faulkner (EF Education-Cannondale) wygrała w Saragossie czwarty odcinek La Vuelta Femenina.
Maxim van Gils (Lotto Dstny) wygrał we Frankfurcie nad Menem niemiecki klasyk Eschborn-Frankfurt.