Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2019. Fabio Jakobsen spełnił marzenia

Fabio Jakobsen

Fabio Jakobsen pokonał w Madrycie Sama Bennetta i sięgnął po drugie zwycięstwo etapowe w tegorocznej Vuelta a Espana. Holender i Irlandczyk pojedynki sprinterskie na trasie niesprzyjającego sprinterom wyścigi zakończyli wynikiem 2:2.

Tegoroczna Vuelta była wyjątkowo nieprzyjazna dla najszybszych kolarzy peletonu. Na zawodników czekały zaledwie trzy klasyczne finisze, a bardziej wytrzymali sprinterzy szukali szczęścia na kilku etapach kończących się niewielkimi podjazdami. Z biegiem rywalizacji wyłonili się dwaj najszybsi zawodnicy: Fabio Jakobsen, dla którego był to pierwszy start w Wielkim Tourze, i Sam Bennett, który w Hiszpanii miał ukoronować owocny, ozdobiony przed Vueltą 11 zwycięstwami sezon.

Mistrz Irlandii pokazał moc na trzecim etapie, kiedy na kilka długości roweru odstawił swoich przeciwników. Także na chaotycznym finiszu w Oviedo nie było mocnych na Irlandczyka. Pozostałe trzy etapy, które Bennett kończył na drugim miejscu, padły łupem kolarzy Deceuninck-Quick Step: w El Puig i w Madrycie Jakobsena, a w Guadalajarze Philippe’a Gilberta. W zespole Bora-hansgrohe kilku zawodników zmuszonych było do wycofania i tego wsparcia zabrakło 28-latkowi w starciu z belgijską grupą, która silnie obstawiła odjazdy i finisze z grupy.

Ostatni etap Vuelty był kolejnym pokazem siły i współpracy zespołu Patricka Lefevere’a. Jakobsen jechał komfortowo na kole Maximiliano Richeze i pracujących wcześniej kolegów, i wykończył pracę “Watahy” atakiem na około 150 metrów przed metą.

Kontrolowaliśmy poczynania ucieczki. Na ostatnich kilometrach musieliśmy walczyć o pozycję. Max [Richeze] skorzystał z osłony pociągu Treka, który nas wyprzedził. Na 700 metrów do mety spojrzałem za siebie i zobaczyłem Sama Bennetta na moim kole. Wszyscy wiedzą, że Sam ma bardzo dobrą końcówkę sprintu, więc czekałem do ostatniego momentu i dałem z siebie wszystko, co miałem pod nogą. Wyrzuciłem rower, żeby mieć absolutną pewność

mówił Holender.

Fabio Jakobsen udowodnił, że nie boi się walki z największymi nazwiskami w sprinterskim świecie i jest w stanie znieść trudy trzytygodniowej rywalizacji. W nachodzącym wielkimi krokami sezonie 2020 Vuelta wystartuje z Holandii, więc 23-latek z pewnością spróbuje sięgnąć po triumf na własnej ziemi.

Jestem wniebowzięty, wygrałem w Madrycie! Marzenia się spełniają. Wcześniej nie czułem się częścią elity, ale teraz mogę powiedzieć, że jestem jednym z dziesięciu najlepszych sprinterów na świecie. W przyszłym roku Vuelta wystartuje z Holandii, więc będę szczęśliwy jeśli tu wrócę, pomimo że to bardzo ciężki wyścig dla sprinterów. Takie jest kolarstwo, i dlatego je kochamy

zaznaczył.