Vuelta a Espana 2019. Roglic: “nie obawiam się ostatniego tygodnia”

Ekipa Jumbo-Visma wygrywa w tym sezonie jak natchniona, 9 września na koncie ma już 45. triumfów. Po największy sukces holenderskiej ekipy zmierza jednak Primoz Roglic. Słoweniec po 16 etapach Vuelta a Espana pewnie trzyma w szachu rywali i jest o kilka dni od odniesienia życiowego sukcesu.

Roglic koszulkę lidera Vuelty objął po wygranej jeździe na czas w Pau, na odcinku 10. Od tego czasu rywale nie byli w stanie dobrać mu się do skóry bez względu na trasę.

Słoweniec z kamienną twarzą pokonywał kolejne wyzwania, nie bojąc się atakować. Jako lider zespołu korzystał nie tylko ze świetnego przygotowania kolegów, ale i doświadczenia kolarzy takich jak Robert Gesink, George Bennett i Tony Martin.

Na kończącym drugi tydzień rywalizacji etapie z metą na Alto de la Cubilla, Roglic pilnował drugiego w klasyfikacji Alejandro Valverde (Movistar Team), a widząc, że Hiszpan nie ma najlepszego dnia, podążył za atakującymi podium Miguelem Angelem Lopezem (Astana) i Tadejem Pogacarem (UAE-Team Emirates).

Ostatnia wspinaczka uczyniła ten dzień naprawdę trudnym. Ale nam poszło dobrze. Lopez zaatakował bardzo mocno. Patrzyłem na Valverde, kiedy powstała przerwa, nie zaspawałem. Dopiero gdy zobaczyłem, że Valverde się męczy, przeskoczyłem

– wyjaśnił.

Roglic trzeci tydzień ścigania zacznie z przewagą 2:48 nad Valverde, 3:42 nad Pogacarem i 3:59 nad Lopezem. Piąty Rafał Majka (Bora-hansgrohe) traci już 7:40.

Dla Słoweńca, który w maju na 3. miejscu skończył Giro d’Italia, Vuelta to zaledwie piąty Grand Tour w karierze i, jeśli zakończy się powodzeniem, ukoronowanie postępów jakie uczynił od 4. miejsca w Tour de France (2018).

Nie obawiam się ostatniego tygodnia. Kiedy jechałem Tour de France, w ostatnim tygodniu czułem się bardzo dobrze. Więc nie martwię się ostatnimi etapami, czekam na nie. Cieszę się, że jestem na takiej pozycji, ale jestem też zmęczony. Cieszę się równocześnie wyścigiem, jako zespołowi idzie nam bardzo dobrze

– powiedział.