Wiadomości

Vuelta a Espana 2019. Primoz i Tadej w jednym domku stali

Primoz spokojnie oczekiwania spełniał, Tadej najśmielsze prognozy przerastał. Dwójka Słoweńców na Los Machucos nie miała sobie równych, a ich występ zmienił sporo w rozgrywce o zwycięstwo w Vuelta a Espana.

Kiedy Primoz Roglic wygrał etap jazdy indywidualnej na czas, pytanie na kolejne dni brzmiało: czy Słoweńcowi wystarczy ten bufor do Madrytu? Nie znaczyło to, że kolarza Jumbo-Visma obserwatorzy spisali na pożarcie w górach, ale że jego szanse na górskich etapach oceniali nieco niżej niż gromadki górali przeciwko niemu jadącej.

Roglic nie czekał z odpowiedzią i na średniej długości wspinaczce, piekielnie stromej Los Machucos, rzucił rywalom rękawice. Słoweniec wyczekał dwa ataki Nairo Quintany (Movistar), pozwolił je skasować rywalom, a na 3 kilometry przed metą zaczął mocniej naciskać, odjeżdżając z Tadejem Pogacarem (UAE-Team Emirates) i Alejandro Valverde (Movistar). Dwójka Słowian odczepiła szybko Hiszpana i rozpoczęła budowanie przewagi. 1500 metrów przed metą Słoweńcy złapali Francuza Pierre’a Latoura i zostawili go za plecami.

Na mecie nad grupką Valverde, Quintany i Rafała Majki (Bora-hansgrohe) wypracowali 27 sekund przewagi.

To spora batalia, ale także dobry dzień dla słoweńskiego kolarstwa. Nie spodziewałem się takich różnic. To był trudny podjazd, a ja wyszedłem z tego najlepiej. Myślę, że ważne są zarówno zdobyta przewaga czasowa jak i psychiczna. W klasyfikacji liczą się sekundy, więc cieszę się, że powstały różnice

– komentował Roglic.

Słoweniec na metę wjechał za swoim młodszym rodakiem, w klasyfikacji generalnej powiększając przewagę nad Valverde do 2:25, nad Lopezem do 3:18 a nad Quintaną do 3:33. Pogacar, który zapisał drugi w tym wyścigu triumf, wskoczył na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.

To wielki dzień dla słoweńskiego kolarstwa. Tadej i ja walczyliśmy do końca. To wielki talent, ma przed sobą świetlaną przyszłość. Narobił nad rywalami, jest teraz w grze to podium. To sympatyczny chłopak, mój przyjaciel ale i rywal

– mówił lider wyścigu.

Zadowoleni byli także dyrektorzy sportowi ekipy Jumbo-Visma, którzy nie mieli nic przeciwko sojuszowi dwóch Słoweńców oraz etapowej wygranej Pogacara.

Primoz pokazał, że jest najlepszym czasowcem w stawce, a także, że jednym z najlepszych górali tego wyścigu. To, że pozwolił Pogacarowi wygrać etap, było zachowaniem godnym dżentelmena. My przyjechaliśmy tu z jednym celem, nadrobienie nad rywalami jest ważniejsze niż wygrywanie etapów. Do Madrytu wciąż daleko, ale póki co wykonaliśmy bardzo dobrą robotę

– wyjaśnił bez ogródek Addy Engels.

Pogacar jest najmłodszym zawodnikiem w ostatnich czterech dekadach, któremu udało się wygrać dwa etapy tego samego Grand Touru. 20-latek wcześniej na swoją korzyść rozstrzygnął górski etap do Andory, a Vuelta jest jego pierwszym Grand Tourem w karierze, co pachnie debiutem na miarę Francuza Rene Vietto, który w 1934 roku, w wieku 20 lat, w debiucie w Tour de France wygrał cztery etapy.

Na początku podjazdu nie byłem pewien, czy to jest wspinaczka dla mnie. Myślałem, że skoncentruję się na minimalizowaniu strat do górali. Wyszło niesamowicie. Kiedy w radiu dyrektor powiedział mi, że za mną i Roglicem nikt nie pojechał, wyczułem okazję wygrania etapu

– tłumaczył na mecie Pogacar.

Kolarz UAE Team Emirates do gry o miejsca w czołówce wskoczył wygraną na 9. etapie, na 10. odcinku świetnie poradził sobie z trasą jazdy indywidualnej na czas, a wczoraj awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.

Po 13. odcinkach walczy o podium wyścigu, acz jego przewaga nad Quintaną i Miguelem Angelem Lopezem (Astana) to póki co 17 i 33 sekundy.

Nie mogę w to uwierzyć, jestem niesamowicie szczęśliwy i nie bardzo wiem, jak to opisać. Te dwa tygodnie minęły idealnie, ale to mój pierwszy Grand Tour, nie wiem jak na to wszystko zareaguję. Chciałbym w takiej formie być też na kolejnych etapach. Chciałbym dojechać do Madrytu z Primozem, odbierając białą koszulkę, może zająć miejsce w pierwszej piątce, może w pierwszej trójce. Wydaje mi się, że jest to możliwe, mam nadzieję, że nie będę miał gorszego dnia

– dodał.

Paweł Gadzała

Zobacz komentarze

Recent Posts

Giro d’Italia 2024. Geraint Thomas jeszcze raz po maglia rosa

Walijczyk Geraint Thomas wraca na Giro d'Italia i chce jeszcze raz powalczyć o zwycięstwo.

27 kwietnia 2024, 12:53

Tour de Romandie 2024. Thibau Nys uczy się szosowego rzemiosła

Thibau Nys wygrał po ucieczce dnia górski odcinek Tour de Romandie. Młody Belg w Les Marecottes zdobył życiowy wpis do…

27 kwietnia 2024, 10:27

Tour de Romandie 2024. Luke Plapp: “Szczęśliwy Plapp to szybki Plapp”

Luke Plapp walczy o miejsce w czołówce Tour de Romandie, a za dobre wyniki w sezonie olimpijskim, w jego ocenie,…

27 kwietnia 2024, 09:02

Del Toro przed Rafałem Majką w Asturii | Zaproszenie na Memoriał Królaka

Rafał Majka i Isaac del Toro wysoko w Vuelta Asturias. Etap prawdy Tour of Türkiye dla Franka van den Broeka.…

26 kwietnia 2024, 17:57

Tour de Romandie 2024: etap 3. Brandon McNulty wygrał czasówkę

Brandon McNulty (UAE Team Emirates) wygrał trzeci etap Tour de Romandie, jazdę indywidualną na czas.

26 kwietnia 2024, 17:42

Najciekawsze górskie trasy rowerowe – dla początkujących i zaawansowanych

Górskie trasy rowerowe wcale nie są tak dużym wyzwaniem, jak wiele osób sądzi.

26 kwietnia 2024, 11:26