Danielo - odzież kolarska

“Kwiatek” na Księżycu

Michał Kwiatkowski

Krótki felieton rocznicowy o spełnianiu pozornie niemożliwych do spełnienia marzeń.

Dokładnie 50 lat temu ze stanowiska 39a Centrum Lotów Kosmicznych imienia Johna F. Kennedy’ego w podróż na Księżyc ruszyła załoga Apollo 11. Ludzkość, która za sprawą Apollo 8 opuściła po raz pierwszy ziemską orbitę niespełna kilka miesięcy wcześniej, miała po raz pierwszy postawić stopę w obcym świecie.

Gdy w maju 1961 prezydent John F. Kennedy w swoim przemówieniu do połączonych izb Kongresu oznajmił, że Stany Zjednoczone obierają za cel wysłanie ludzi na Księżyc i ich bezpieczny powrót do domu przed końcem dekady, ekscytacja mieszała się z niedowierzaniem.

Lot Alana Sheparda, pierwszego Amerykanina w kosmosie, trwał nieco ponad 15 minut i dobył się zaledwie kilka tygodni przed przemówieniem prezydenta. Rakiety na przylądku Canaveral spektakularnymi wybuchami częściej sprawdzały grubość ścian w oddalonych o kilka metrów pokojach kontroli startu, niż docierały na orbitę. Mimo to, Kennedy zdecydował się obrać cel, który dla wielu był nawet nie czystą abstrakcją, ale wręcz szaleństwem.

Poza rocznicą, wypadającą akurat w trakcie trwania „Wielkiej Pętli”, amerykański program kosmiczny nie ma wiele wspólnego z kolarstwem. Pomiędzy zaskakująco odważną wizją Kennedy’ego i jej spektakularną realizacją, a celami Michała Kwiatkowskiego można dopatrzyć się pewnej analogii. Sam kolarz mówi o swoich ambicjach, ambicjach startu w Tour de France na pozycji lidera ekipy, jako “księżycowych”.

Będąc bez wątpienia jednym z najbardziej utalentowanych, o ile nie najbardziej utalentowanym, kolarzem jakiego Polska kiedykolwiek miała, Kwiatkowski rozpalił serca i umysły. Głodnych jakichkolwiek sukcesów kibiców w kraju, zawodnik z Chełmży od razu zaprosił na prawdziwą ucztę, dając pokaz determinacji i wszechstronności. Triumfował w Mediolan-San Remo, wznosił ręce na mecie E3 Harelbeke, sprawił radość Czesławowi Langowi i kibicom w kraju wygrywając Tour de Pologne, w koszulce mistrza świata wygrywał Amstel Gold Race. O popisach Kwiatkowskiego można by pisać jeszcze długo.

Jednak tym, co przykuwa uwagę sporej grupy kibiców, jest poświęcenie swoich możliwości, na rzecz spełnienia jeszcze większego marzenia. Od kilku sezonów „Kwiato” w lipcu oddaje się kompletnie do dyspozycji liderów Team Sky a od tego roku Team Ineos.

W koszulce mistrza Polski albo w klubowej z tęczowymi paskami byłego mistrza świata na rękawku, nadaje tempo, rozwozi bidony i osłania tych, którzy walczą, by do Paryża wjechać w żółtej koszulce lidera Tour de France i wygrać cały wyścig. Jeżeli ktoś potrzebuje przykładu gregario di lusso – luksusowego pomocnika – to nie znajdzie lepszego przykładu niż Kwiatkowski w lipcu.

W każdej innej ekipie Kwiatkowski mógłby pewnie realizować swoje prywatne cele. Wygrywać etapy, zakładać żółtą koszulkę na dzień lub dwa. Przed Tour de France mówił nam:

Ja jestem liderem w niektórych wyścigach. Ale wygranie Tour de France, to mnie napędza, to moje marzenie. Więc oczywiście, bardzo chciałbym być liderem ekipy. Ale do tego zmierzam krok po kroku, jeśli się to w ogóle wydarzy… To moja motywacja w życiu, w treningach, [trzeba] mierzyć w najwyższe cele, nawet jeśli wydają się one trochę księżycowe. Nie skupiam się na mniejszych celach.

Nigdy nie będziemy na miejscu „Kwiato” by wybrać inną drogę. Pozostaje nam tylko szanować jego decyzję i wspierać go w tych aspiracjach. Polski zawodnik nie jest oczywiście naturalnym kandydatem na zwycięzcę Wielkiego Touru. Ale czy ktokolwiek z nas widziałby dominatora w Bradley’u Wigginsie albo Geraincie Thomasie?

Kolarstwo to jednak taki sport, w którym będąc przygotowanym w odpowiednim czasie i miejscu, można wygrać wiele. Kwiatkowski będzie musiał z pewnością przezwyciężyć sporo trudności i liczyć na łut szczęścia, ale poświęcenie może mu się w końcu opłacić.

Za puentę niech posłużą słowa wypowiedziane przez Kennedy’ego w rok po przemówieniu do Kongresu. Do tłumów zgromadzonych na stadionie uniwersytetu Rice’a w Teksasie mówił:

Zdecydowaliśmy się w ciągu nadchodzących dziesięciu lat polecieć na Księżyc i dokonać innych rzeczy nie dlatego, że są łatwe, ale właśnie dlatego, że są trudne, a przez to zmuszą nas do lepszej organizacji i wykorzystania wszystkich naszych umiejętności.

NASA i prywatne firmy, jak Blue Orgin Jeffa Bezosa czy SpeceX Elona Muska zamierzają ponownie wylądować na Księżycu do 2024 roku. Trzymajmy kciuki, żeby “księżycowe plany” Kwiatkowskiego ziściły się przed tą datą.

13 Comments

  1. reko

    16 lipca 2019, 10:38 o 10:38

    no raz, dwa, trzy zaczynajcie….pożywajcie sobie.Chyba idealny artykuł, aby niektórzy tutaj mogli sobie poużywać. A jak dla mnie pełen szacun dla Kwiatka.

    • michwoz

      16 lipca 2019, 11:51 o 11:51

      Ambicje i motywacje Kwiato są znane i ewidentnie widoczne od dobry paru lat (przejście do Sky było ich potwierdzeniem). Nie wiem czy mu się uda ale kibicuje mu mocno. Transformacja w grand tourowca jest długa, żmudna, trudna ale nie niemożliwa.

      • FEM

        16 lipca 2019, 12:43 o 12:43

        Jego tempo na podjazdach już jest bardzo dobre, myślę że mógłby przekształcać się w grand tourowca walcząc na siebie w innej drużynie.

        • michwoz

          16 lipca 2019, 13:26 o 13:26

          Myślę, że tak się stanie. Może nie za rok ale za dwa, trzy lata. CCC czeka 😉 W Ineos oczywiście liderem nie będzie nigdy. Natomiast nauczy się tam bardzo wiele i z tą wiedzą będzie mógł sam sobie zorganizować w nowym zespole pomocników, taktykę, przygotowania itd.

          • johnny

            17 lipca 2019, 10:56 o 10:56

            CCC? przeciez oni w gorach nie istnieja. kto bedzie ciagnal kwiata? 🙂

          • michwoz

            17 lipca 2019, 11:32 o 11:32

            Przecież CCC buduje skład na góry. Obserwuj ruchy transferowe. Poza tym nawet gdyby jeszcze nie budowało, to z przyjściem Kwiato wiązałyby się dodatkowe wzmocnienia właśnie na góry i grand toury.

          • reko

            17 lipca 2019, 14:11 o 14:11

            Masnada, De La Parte, Antunes, Zakarin, Hirt, Walter, Małecki…to nie byłby zły pociąg na góry nawet jakby wziąć tylko paru z nich. A oni wszyscy mają jeździć w CCC w 2020

    • Piotr Sobczak

      17 lipca 2019, 21:05 o 21:05

      Ale czemu niby ktoś nie ma prawa wyrazic swojej opinii. Nawet jezeli jest ona troche negatywna. Nikt tutaj nie odmawia Kwiatkowi talentu i osiągnięć. Ma prawo swoja przyszlosc ksztaltowac sam. Zasluzyl sobie na to. Za swoje zadania w TdF dostaje dużą kasę i super się wywiązuje ze swoich zadań. Przy okazji uczy sie by zrealizować swoje marzenie. Którego uważam że nie zrealizuje… Ale niby dlaczego na dziś ma to cieszyć polskiego kibica? Jaki mam miec fun w ogladaniu Kwiatka zakladajacego łańcuch Thomasowi? Tym bardziej że jako druzyna Ineos to nie moja bajka a Klasyki czy MS jak sam stwierdzil juz go tak nie kręcą…
      A co do gór i tego jak Kwiato je wytrzymuje. On jeszcze nigdy nie musial ciągnąć w tych gorach do końca. Nigdy nie musial dac 100% na calym podjezdzie.

  2. Dominik (@diaboliq7)

    16 lipca 2019, 13:10 o 13:10

    W Ineos niestety TdF nie wygra nigdy. Skoro 7 lat młodszy Bernal jest liderem, to Kwiato powinien szukać innej drużyny budowanej wokół niego.

  3. Karol

    16 lipca 2019, 14:05 o 14:05

    Nikt mu pistoletu do głowy nie przyłożył jak podpisywał kontrakt i dokładnie wiedział jaka będzie jego rola. A tu takie biadolenie jakby Kwiato był niewolnikiem czy więźniem Ineos. Kwiato wygrywa to co może wygrać, jedynie przez 3 tygodnie w roku jest od czarnej roboty, więc skąd ten płacz, że musi robić na kogoś innego?
    Moim zdaniem to nie jest materiał na wygranie TdF czy innego GT. Natomiast jeśli Kwiato ma takie marzenia i chciałby spróbować, to jeżdżenie w Ineos jest jedyną szansą, bo będąc liderem w jakimkolwiek innym zespole jest do to nie zrobienia. Indywidualnie za słaby, a koledzy nie pomogą, bo Ineos ma zawsze lepszych pomagierów.

    • marco pantani

      17 lipca 2019, 17:34 o 17:34

      W końcu ktoś inteligentny. Niestety, ale tez uważam, ze Kwiato nie jest materiałem na zwyciezce ani Giro ani …. Klasyki. Tygodniówki. I etapy. Ale w tourze będąc na smyczy etapu tez nie wygra. Cieszmy sie z tego co osiągnął do tej pory.

  4. Piter

    16 lipca 2019, 14:08 o 14:08

    W CCC też nie wygra

  5. Knopfler

    16 lipca 2019, 15:01 o 15:01

    No co wy od niego chcecie ? Przecież wygrał już czwarty Wielki Tour, a w tym roku pewnie będzie chciał powtórzyć ten wiekopomny sukces.