Julian Alaphilippe dostraja się do wyścigowego rytmu i na trasie Criterium du Dauphine przygotowuje się do lipcowego startu w Tour de France.
Francuz, dotychczas skupiony na wyścigach klasycznych, na lipcowy start nie podał sprecyzowanych celów, jednak etapowe zwycięstwa wydają się najbardziej realnym założeniem. Na trasie “Wielkiej Pętli” Alaphilippe przed rokiem triumfował na dwóch odcinkach i do Paryża dowiózł koszulkę w grochy.
W tym roku trójkolorowy specjalista od klasyków wygrał Mediolan-San Remo, Strade Bianche i Strzałę Walońską, dwa etapy Tirreno-Adriatico oraz odcinek Itzulia Basque Country. Start w Criterium du Dauphine to dla 27-latka przetarcie po okresie treningów. W przeszłości na jego trasie udało mu się wygrać etap (2018) i zająć 6. miejsce w klasyfikacji generalnej (2016).
Alaphilippe rywalizację rozpoczął o tyle spokojny, że przed rozpoczęciem ścigania we Francji sfinalizować zdecydował się rozmowy na temat nowego kontraktu. Francuz zdecydował się o dwa kolejne sezony przedłużyć współpracę z grupą Deceuninck – Quick-Step, odmawiając co najmniej kilku ekipom, które zainteresowane były jego pozyskaniem.
Przed startem Liege-Bastogne-Liege Patrick Lefevere i ekipa powiedzieli mi coś, co dodało mi otuchy. Powiedzieli, że bez względu na wynik, są ze mnie dumni i moich wyników
– powiedział przed startem w “Delfinacie” w rozmowie z “L’Equipe”.
Alaphilippe, który w “Staruszce” nie liczył się w walce o zwycięstwo, na trasie “Delfinatu” kilka razy podkręcał tempo na podjazdach, ale to jego kolega Philippe Gilbert próbował wmieszać się do walki o etapowe zwycięstwo. Francuz przed startem nie miał jednak złudzeń co do swojej dyspozycji i celów.
Dauphine to ostatnie przetarcie. Jeśli będę w formie, super, ale jeśli nie będę się jeszcze najlepiej czuł, nie będzie to tragedia. Mam jeszcze trochę czasu, treningi w Hiszpanii i Dauphine to jeden duży blok
– zapowiedział.
Po trzech etapach Alaphilippe w klasyfikacji generalnej do najlepszych zawodników w stawce traci ponad 16 minut, co na górskich odcinkach powinno pozwolić mu na zabranie się w ucieczki. Francuz lepiej powinien się także czuć po kilku dniach ścigania, gdyż na szosy Masywu Centralnego przyjechał po obozie wysokogórskim w Sierra Nevada. Choć testy na wysokości wypaść miały pomyślnie (według “L’Equipe”, Alaphilippe podczas jednego z testów miał generować wartości mocy aż o 5% wyższe od tych z 2018 roku), lider belgijskiej ekipy spokojnie przystosowuje organizm do wyścigowego rytmu.
Na obozie wysokogórskim wykonałem sporo dobrej roboty, ale nie czuję się tak, jak przed rokiem. Czy to dlatego, że miałem mocne wejście w sezon? Nie wiem
– powiedział.
Marta Lach wygrała wyścig w Luksemburgu. Olga Wankiewicz na podium w Czechach. Wiadomości i wyniki z 27 kwietnia.
Richard Carapaz (EF Education-EasyPost) triumfował na mecie czwartego, królewskiego etapu Tour de Romandie.
Vuelta España Femenina to pierwsza duża etapówka i pierwszy duży sprawdzian dla najlepszych góralek. Oto trasa, faworytki i plan relacji…
Walijczyk Geraint Thomas wraca na Giro d'Italia i chce jeszcze raz powalczyć o zwycięstwo.
Thibau Nys wygrał po ucieczce dnia górski odcinek Tour de Romandie. Młody Belg w Les Marecottes zdobył życiowy wpis do…
Luke Plapp walczy o miejsce w czołówce Tour de Romandie, a za dobre wyniki w sezonie olimpijskim, w jego ocenie,…