Szekspirowskie „być, albo nie być” powraca w głowie Andre Greipela. Sprinter grupy Arkea-Samsic po kolejnym nieudanym starcie zastanawia się nad sensem kontynuowania kariery.
36-letni Niemiec, który w tym sezonie wygrał tylko etap Tropicale Amissa Bongo, ostatnio sprawdził się na trasie Scheldeprijs. W stawce sprinterów zajął dopiero 21. miejsce.
Zwycięzca 22 etapów Wielkich Tourów po wyścigu nie znalazł nic na swoje usprawiedliwienie.
Wszystko układało się po myśli, poprosiłem drużynę o ustawienie w dogodnej pozycji na finiszu, ale nic nie poszło zgodnie z planem. To wyłącznie moja wina. Zgubiłem instynkt sprintera. Szukam tego przyczyn. Może się zestarzałem. Czy wątpię w swoją przyszłość? Jestem realistą. Muszę być szczery wobec siebie. Trzeba będzie postanowić co z dalszą karierą
– powiedział Greipel w rozmowie z „Het Laatse Nieuws”.
Niemiec z zeszłym sezonie pożegnał się w atmosferze konfliktu z Lotto Soudal. Przyjął ofertę francuskiej grupy Arkea, której miał dostarczać zwycięstw i przepustkę na Tour de France. Udało się tylko to drugie.