Danielo - odzież kolarska

Paryż-Roubaix 2019. Kto wygra?

na trasie Paryż-Roubaix

Brak jednoznacznego faworyta, trzech byłych zwycięzców bez błysku i kilku oczekujących na wielki sukces kolarzy. Paryż-Roubaix zapowiada się wyjątkowo ekscytująco.

„Piekło Północy” to przeprawa niezwykła, wymagająca świetnej umiejętności jazdy po brukowej kostce i regeneracji między szarżami przez wyboiste sektory, sporego szczęścia, a także rozplanowania wysiłku w szaleńczej gonitwie. W tym roku to wszystko w oprawie słonecznej pogody i tumanów kurzu.

Brak wyraźnego faworyta przed startem to ciekawa sytuacja, nie tylko z punktu widzenia bukmacherów, ale i samych zawodników. Wprawdzie wyścig na welodrom w Roubaix często rozstrzygają samotne akcje jednego z gigantów klasyków, a finał w każdym układzie to prawdziwy wyścig eliminacyjny, ale w tym roku trudno wskazać kolarza, który miałby się o taką akcję pokusić. Na starcie stanie trzech byłych triumfatorów wyścigu – Peter Sagan, Greg van Avermaet i John Degenkolb – ale żaden z nich nie imponuje prezentowaną formą.

W tej sytuacji łatwiej pójść może zawodnikom na dorobku, których grupka regularnie spotykająca się w finałach klasyków po prostu zlekceważy.

Kto zatem znajdzie się w grupce najlepszych klasykowców, którym dana będzie szansa walki o zwycięstwo w Roubaix?

fot. Gian Mattia D’Alberto/LaPresse

Zdenek Stybar

Czech wcześnie trafił z formą. Wygrał Omloop Het Nieuwsblad, na trasie Mediolan-San Remo pracował za trzech na Juliana Alaphilippe’a, a bank rozbił na E3 BinckBank Classic. Wprawdzie pary zabrakło mu w “De Ronde”, ale to z powodu choroby, a Czech w poprzednich latach na brukach Francji wypadał lepiej niż we Flandrii.

Stybara wesprą Philippe Gilbert, Yves Lampaert i Asgreen. Taki skład powinien dobrze porazić sobie na ostatnich 70 kilometrach i zamienić ściganie na odcinkach bruku w wyścig eliminacyjny.

Sep Vanmarcke

Vanmarcke na przestrzeni lat już kilka razy był o krok od wygrania monumentu. Raz finiszował drugi, dwa razy czwarty w Paryż-Roubaix, dwa razy trzeci we “Flandrii”. Cały czas bez zwycięstwa, a od pamiętnego triumfu w Omloop Het Nieuwsblad zdaje się ciągnąć za nim duch oczekiwań wobec wyraźnego potencjału.

Rozbite kolano nie pozwoliło mu na walkę na brukach Flandrii, choć oznaki lepszego samopoczucia widać było na Scheldeprijs. Na trasie sprinterskiego klasyku Vanmarcke w ramach pomocy kolegom i treningu mocno pracował na rantach. Paryż-Roubaix może być szansą odkucia się, a także szansą na zbawienie w kontekście całej kariery. Ta, w obliczu 30 wiosen na karku, nieuchronnie zaczyna wkraczać w fazę wspominania największych sukcesów, a nie ich planowania.

Greg van Avermaet wygrywa Paryż-Roubaix

fot. ASO/P.Ballet

Greg van Avermaet

Mistrz olimpijski to kolarz obok Alexandra Kristoffa dysponujący najlepszym finiszem na ostatnich metrach ponad 250-kilometrowego wyścigu. Belg w tym sezonie pozostaje bez ważnego zwycięstwa, ale wciąż nie zdaje się być zmęczony wiosenną kampania i ma ochotę zagrać agresywnie. Lider CCC Team mówi o ofensywnej jeździe, a słów na wiatr nie zwykł rzucać.

Alexander Kristoff

Norweski gigant sprintu w Paryż-Roubaix dwa razy zmieścił się w pierwszej dziesiątce. Chlubiący się triumfami w Mediolan-San Remo i Ronde van Vlaanderen Kristoff w tym sezonie dobrze odnalazł się w finale Gandawa-Wevelgem, nieźle przetrwał też “Flandrię”, gdzie zafiniszował po trzecie miejsce. Pokonanie go na finiszu to nie lada wyzwanie, ale Norweg musi przywołać wszystkie umiejętności by na welodrom w Roubaix wjechać z najlepszymi.

fot. ASO/Pauline BALLET

Peter Sagan

Słowak wiosną nie zadziwia. Wprawdzie w większości startów jest w czołówce, ale nie rozdaje kart, nie zdaje się wyrastać ponad rywali. 29-latek przed rokiem triumfował na brukach północy i sukces ten jest w stanie powtórzyć, ale jego aktualna dyspozycja nie gwarantuje, że na “kocich łbach” będzie najmocniejszym zawodnikiem.

Oliver Naesen

Belg wyraźnie lubi bruki, ale dotychczas lepiej szło mu na swoim terenie. W tym roku prezentuje świetną formę – sukces za jaki uznać należy podium Gandawa-Wevelgem w lepszym świetle postawiło wywalczone w Mediolan-San Remo drugie miejsce. Naesen przed “Flandrią” zmagał się z przeziębieniem, a mimo to zdołał metę osiągnąć na 7. miejscu. Do Roubaix dojeżdżał kilka razy w czołówce, dwa razy pukając do pierwszej dziesiątki. Przy dobrym dniu ma szansę walczyć o podium wyścigu.

Nils Politt

Tyczkowaty Niemiec to nadzieja zespołu Katusha-Alpecin. Politt przed rokiem wyskoczył 7. miejscem w Paryż-Roubaix, a później drugą lokatą w Deutschland Tour i aktywną jazdą w Tour of Britain. W tym roku nieco pod radarem, ale zapisał 5. miejsce w E3 BinckBank Classic i 6. w Ronde van Vlaanderen, co w wieku 25 lat stanowi znakomitą podstawę by w przyszłym roku wkroczyć do grona najrówniejszych specjalistów w jeździe po kostce.

Czarne konie

Edvald Boasson Hagen

Norweg w karierze miał okres, w którym typowano go na kolarza potrafiącego wygrywać wyścigi etapowe i największe klasyki. Dziś, mimo licznych sukcesów na koncie, kojarzony jest bardziej z potencjałem jaki demonstrował przed laty.

Boasson Hagen, trzy lata temu 5. w Paryż-Roubaix, na Scheldeprijs pokazał, że mocy pod nogą mu nie brakuje. Jego atak w finale Paryż-Roubaix powinien być potraktowany ze wszech miar poważnie – odpuszczenie tak silnego i doświadczonego w jeździe po bruku zawodnika skończyć się może kiepsko dla rywali.

Wout van Aert

Przed rokiem 13., w tym roku na brukach świetnie wypadający na E3 BinckBank Classic. Belgijski przełajowiec słabiej pojechał Ronde van Vlaanderen, ale na bruku we Francji, jeśli nie pokona go zmęczenie intensywnością pierwszych miesięcy przełajowego i szosowego sezonu, czuć się powinien jak ryba w wodzie. 24-latek udowodnił już, że dysponuje niezłym finiszem w finałach największych klasyków, co w przypadku sprinterskiej rozgrywki na welodromie może być sporym atutem.

Faworyci Paryż-Roubaix 2019:

★★★ Zdenek Stybar, Greg van Avermaet, Sep Vanmarcke
★★ Peter Sagan, Alexander Kristoff, Oliver Naesen, Wout van Aert
★ Nils Politt, John Degenkolb, Edvald Boasson Hagen

2 Comments

  1. Pawel K

    13 kwietnia 2019, 09:53 o 09:53

    Fajnie ze przedstawiacie swoje typy. Ja stawiam na kogos z quick step lub Kristoffa ktory robi ostatnio bardzo dobre wrażenie.

  2. Wilinski

    13 kwietnia 2019, 11:41 o 11:41

    Ja typuję van Aerta.
    Ma chłopak nieprawdopodobny potencjał i do tego jeździ aktywnie z przodu więc nie powinien się zgubić gdzieś na trasie.