Alejandro Valverde spełnił swoje wielkie sportowe marzenie, zdobywając w Innsbrucku tytuł mistrza świata w wyścigu ze startu wspólnego. Tęczowa koszulka tamtego dnia zasłużenie wpadła w ręce 38-letniego Hiszpana i można byłoby powiedzieć “fajnie”, gdyby nie to że jej właściciel przez najbliższe 12 miesięcy będzie jeździł z brudnym śladem, którego ani myśli się pozbyć.
Kolarz z Murcji do profesjonalnego peletonu dołączył w 2002 roku, jeszcze w czasach, gdy EPO i przetaczanie krwi było na porządku dziennym. Choć nigdy bezpośrednio nie dał się złapać za rękę, to ma za sobą dwuletnią dyskwalifikację i lata konsekwentnego milczenia na temat tamtej sprawy.
Chodzi o torebki z krwią, skonfiskowane w gabinecie doktora Eufemiano Fuentesa, w ramach policyjnej akcji “Operacion Puerto” w 2006 roku. Valverde znalazł się w kręgu podejrzanych sportowców o korzystanie z zakazanych usług Fuentesa, gdyż wśród torebek była ta opisana kodem “Valv.Piti”. UCI wszczęła wówczas dochodzenie dyscyplinarne, jednak pod koniec 2007 roku hiszpański sąd oczyścił Valverde z podejrzeń.
Na tym sprawa by się zakończyła, gdyby nie włoskie służby antydopingowe, które w 2008 roku, przy okazji wizyty Tour de France w Italii, pobrały krew od Valverde. Wykonane porównanie DNA obu próbek potwierdziło, że “Valv.Piti to słynny “Balaverde”. Włoski Komitet Olimpijski na tej podstawie w 2009 roku zdyskwalifikowała kolarza na 2 lata, a odwołanie Hiszpana do Sportowego Trybunału Arbitrażowego zostało odrzucone. Ostatecznie 31 maja 2010 roku został zawieszony na 2 lata, z datą wsteczną od 1 stycznia 2010.
Valverde nie ścigał się od maja 2010 do końca 2011 roku. W tym okresie normalnie trenował, pozostając pod opieką Eusebio Unzue. Po powrocie wygrał już w pierwszym wyścigu, na 5. etapie Tour Down Under. Do dyskwalifikacji nigdy nie wracał i nigdy nie przeprosił za próbę oszustwa.
Kolarz Movistar Team przy okazji startu we wczorajszym Mediolan-Turyn został zagadnięty o “Operacion Puerto” przez dziennikarza “Cyclingnews”. Wyraźnie był z tego niezadowolony.
Nie powinienem otrzymywać takich pytań. Dużo wody upłynęło, nie chcę do tego wracać. Ludzie, którzy pytają mnie o Puerto nie maja pojęcia o czym mówią.
 - odparł.
Valverde po wyścigu, w którym zajął trzecie miejsce, chętniej odniósł się za to do pytania o tajemnicę swoich sukcesów.
Sekretem jest tu nieustający entuzjazm, uwielbiam jeździć na rowerze. Poza tym klasa z którą się rodzisz, a której nie da się wypracować.
Tadej Pogacar chciał wygrać już na otwarcie Giro d'Italia. Słoweniec w finale wiedział jednak, że pokonanie Jhonatana Narvaeza może być…
Zapowiedź 2. etapu Giro d’Italia 2024. 5 maja (niedziela): San Francesco al Campo – Oropa (161 km ⭐️⭐️⭐️).
Ekwadorczyk Jhonatan Narvaez (Ineos Grenadiers) wygrał pierwszy etap 107. edycji Giro d’Italia i został liderem wyścigu.
Marianne Vos (Team Visma | Lease a Bike) triumfowała w Sigüenza w siódmym dniu La Vuelta Femenina.
Pod nieobecność ubiegłorocznego zwycięzcy, Primoza Roglica, z numerem jeden pojedzie drugi zawodnik tamtego wyścigu Geriant Thomas.
Evita Muzic dumna z siebie. Daria Pikulik bez ogródek o tym, jak przygotowania olimpijskie wyglądają w Polsce. Marta Lach znowu…
Zobacz komentarze
Chyba raczej "mistrzunio
Może zaraz zaczną zabierać mu zwycięstwa.Od tamtego czasu mineło tyle lat. Zostawcie Alejandro w spokoju i zajmijcie się wynikami Polaków w WT bo są trochę słabe.
Macias po prostu w punkt... Apeluję również o natychmiastowe zaprzestanie nauczania historii w szkołach.
38 latek cały sezon od wiosny przez Wielkie Toury po jesienne MS i klasyki
w szczycie w dodatku po kontuzji. Oczywiście, że jest czysty!
Cenię go za wytrwałość, ale tekst w stylu "Poza tym klasa z którą się rodzisz, a której nie da się wypracować." ..... słaby