Wiadomości

Polsko-białoruska przyjaźń na Grand Prix Minsk

Lokalny wyścig Grand Prix Mińska zyskał międzynarodowy rozgłos. Wszytko za sprawą niecodziennej “uprzejmości” jaką Marek Rutkiewicz wykazał się w stosunku do rywala z Minsk Cycling Club.

W miniony weekend w stolicy Białorusi rozegrane zostały dwa jednodniowe wyścigi rangi 1.2 UCI – Minsk Cup oraz Grand Prix Minsk. W pierwszym po zwycięstwo sięgnął Maciej Paterski z Wibatech Merx 7R, zaś w drugim jako pierwszy metę minął Nikolai Shumov z Minsk Cycling Club, wyprzedzając na finiszu Marka Rutkiewicza. Czy jednak pierwszy na mecie na pewno oznacza najlepszy? W tym przypadku można mieć uzasadnione wątpliwości.

Wszystko z powodu dziwnego zachowania Rutkiewicza. Zawodnik Wibatech Merx 7R jechał samotnie na prowadzeniu, z niewielką przewagą nad kolejnymi zawodnikami. Do mety było niedaleko i wydawać by się mogło, że w takiej sytuacji kolarz będzie pędził przed siebie, walcząc o zwycięstwo. Tymczasem “Rutek”, jak zobaczyć można na nagraniu, zwolnił, zaczął się oglądać i ewidentnie zaczekał na goniącego za nim Białorusina Shumova. Następnie dwójka razem kontynuowała jazdę, a na finiszu kolarz z Mińska bez problemu odjechał od Polaka i sięgnął po zwycięstwo.

źródło: @minskcycling

W Internecie  szybko wyłapano niecodzienną akcję Rutkiewicza i zaczęto snuć domysły, o co tak naprawdę chodziło. Nie brakowało podejrzeć o ustawienie wyniku wyścigu czy wręcz o sprzedaż zwycięstwa.

Najlepiej zapytać o to głównego zainteresowanego.

Pierwotnie mieliśmy w planie ścigać się w ten weekend w Pucharze MON. Jednak z powodu odwołania  wyścigu zostaliśmy bez startów na tydzień przed Górskimi Szosowymi Mistrzostwami Polski. Szukaliśmy więc innych rozwiązań, ale nigdzie nie było już miejsca. Pomógł nam Branislau Samoilau, dzięki czemu dostaliśmy możliwość wzięcia udziału w dwóch klasykach na Białorusi. Drużyna z Mińska pomogła nam wszystko załatwić, więc chcieliśmy się odwdzięczyć

 – opisał tło wydarzenia kolarz Wibatechu w rozmowie z “Rowery.org”, wyjaśniając dalej co dokładnie stało się w końcówce Grand Prix Minsk.

Wyszło tak, że podczas sobotniego wyścigu Maciej Paterski wygrał przed kolarzem z Mińska, a w niedzielę było odwrotnie. Na ostatnich kilometrach, kiedy jechałem na czele, widziałem, że goni mnie na solo Nikolai Shumov. Zaczekałem na niego i na finisz pojechaliśmy we dwóch. Nikt tu jednak nikomu nie sprzedał wyścigu, po prostu sobie pomogliśmy.

Wychodzi więc na to, że akcja Rutkiewicza była niejako formą podziękowania drużynie z Mińska za pomoc w zapewnieniu kolarzom polskiej ekipy startów w ten weekend. I można by powiedzieć, że nic w tym złego, nie pierwszy i nie ostatni to raz kiedy kolarze z różnych zespołów pomagają sobie w osiągnięciu celu.

Wystarczy przywołać choćby przykład z Critérium du Dauphiné Libéré z 2009 roku. Alejandro Valverde czekał wówczas w końcówce podjazdu pod Mount Ventoux na pracującego z nim przez sporą część wspinaczki Sylwestra Szmyda, który następnie sięgnął po swój największy sukces w karierze. W 2011 roku, na 19. etapie Giro d’Italia, Alberto Contador pracował z atakującym Paolo Tiralongo i choć w górskiej końcówce miał zdecydowanie większe szanse, nie podjął walki na finiszu i pozwolił byłemu koledze z zespołu na wygranie etapu.

Te nieformalne układy zaliczyć można do kolarskiego kanonu, natomiast zdecydowanie różnią się one od praktyk, gdzie w grę wchodzi kupowanie lub sprzedaż wyścigów. Tu niechlubnym przykładem są Aleksander Winokurow i Aleksander Kołobniew, którzy, według ujawnionych dokumentów, w 2010 roku za sumę 150 tysięcy euro dogadali się co do zwycięstwa w Liege-Bastogne-Liege kolarza z Kazachstanu.

Pozostawiając na boku pytanie czy to jeszcze sport, czy tylko kiepski teatr, należy zaznaczyć, że co do zasady, wszelkiego tego rodzaju zachowania jak u Rutkiewicza są oficjalnie zabronione. Zgodnie z przepisami UCI, rywalizacja w wyścigach ma być wolna od zachowań fałszujących. Przepis zawarty w art. 1.2.081 zasad organizacji wyścigów stanowi, że:

Zawodnicy muszą walczyć o sukces w sposób sportowy. Wszelkie zmowy lub postępowanie zmierzające do zakłócenia lub naruszenia wizerunku zawodów są zabronione.

Za złamanie tych przepisów sędziowie mogą podjąć decyzję o wykluczeniu zawodnika z wyścigu i nałożeniu na niego kary finansowej w wysokości 200 CHF.

Redakcja rowery.org

Zobacz komentarze

  • Jak się nie chce wygrać wyścigu, to się nie odjeżdża "na solo". Głupie zachowanie, mogące się skończyć DSQ i karą finansową albo nawet zawieszeniem, bo sprawa nadaje się do komisji dyscyplinarnej. Można też pospekulować, że zwycięzca zwykle jest poddawany kontroli antydopingowej, a drugi zawodnik już niekoniecznie...

    • Pospekulujmy dalej - jak się chce wywalić rodaka z klasyfikacji, to mu się oddaje koło (jest z innej drużyny, więc poleci), zwycięzca jest poddawany kontroli antydopingowej, ale zawodnik z końca już niekoniecznie - więc lepiej oddać rower liderowi drużyny i przyjechać pod koniec peletonu, ryzyko pobrania próbki zwiększa się z każdym etapem, więc powalczmy parę razy na finiszu a potem się wycofajmy, np. po upadku, że niby stan zdrowia nie pozwala. Dobra, starczy. PS Czy teraz słowo "spekulacja" jest już oficjalnym synonimem słowa "paranoja"?

  • Porównanie z Contadorem i Valverde zupełnie bez sensu...tam sytuacja była jasna Szmyd i Tiralongo jechali po etap a Valverde i Contador na generalke....a tutaj to jakiś idiotyzm to tak jakby Kwiatkowski na Liege-Bastogne-Liege Van Avermata puścił i tłumaczył że mu było szkoda że Belg nie wygra....

  • Żenujące przedstawienie, ewidentna ustawka, jeśli nawet chciał się odwdzięczyć za zaproszenie to są inne sposoby niż psucie widowiska sportowego mówiąc oględnie...

    Moim zdaniem kwalifikuje się na zakaz startów przez miesiąc i 200 franków.

Recent Posts

Plan i szczęście Faulkner | Włodarczyk wraca do ścigania | Buchmann rozczarowany

Kirsten Faulkner wyczuła swój moment na Vuelta Femenina. Dominika Włodarczyk wraca do ścigania. Wyniki i informacje z 1 maja.

1 maja 2024, 20:27

La Vuelta Femenina 2024: etap 4. Kristen Faulkner po dniu na rantach

Kristen Faulkner (EF Education-Cannondale) wygrała w Saragossie czwarty odcinek La Vuelta Femenina.

1 maja 2024, 17:32

Eschborn-Frankfurt 2024. Maxim van Gils wyczuł moment

Maxim van Gils (Lotto Dstny) wygrał we Frankfurcie nad Menem niemiecki klasyk Eschborn-Frankfurt.

1 maja 2024, 17:10

La Vuelta Femenina 2024: etap 3. Marianne Vos wykorzystała szansę

Marianne Vos (Visma | Lease a Bike) po finiszu z peletonu wygrała w trzecim dniu wyścigu La Vuelta Femenina.

30 kwietnia 2024, 19:44

Pogacar i Majka odliczają godziny do Giro d’Italia | Bouhanni żąda milionów

Rafał Majka pomoże Tadejowi Pogacarowi na Giro d'Italia. Nacer Bouhanni domaga się odszkodowania. Wiadomości z wtorku, 30 kwietnia.

30 kwietnia 2024, 16:41

Jak Carlos Rodriguez wygrał Tour de Romandie 2024

Carlos Rodriguez zdobył generalkę Tour de Romandie. Hiszpan pokazał równą formę, sięgając po największe zwycięstwo w dotychczasowej karierze.

30 kwietnia 2024, 09:54