Choć Rafał Majka (Bora-hansgrohe) nie wygrał piętnastego etapu, to swoją postawą pokazał, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa podczas tegorocznej edycji Tour de France.
Polak, który nie liczy się już w walce o czołowe miejsca w klasyfikacji generalnej zdecydował się dołączyć do 29-osobowej ucieczki, która powstała 37 kilometrów po starcie odcinka. W akcji dnia uczestniczyli także koledzy z drużyny Majki. Paweł Poljański oraz Peter Sagan.
Kolarz z Zegartowic po nieudanych etapach w Alpach chciał dzisiaj dołożyć kolejne w swojej karierze etapowe zwycięstwo w “Wielkiej Pętli”. Majka zaatakował w połowie podjazdu pod Pic de Nore, na szczycie zyskując około 30 sekund nad resztą zawodników. Była to jednak niewystarczająca przewaga do utrzymania prowadzenia do końcowej kreski. Brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich z Rio po ukończeniu etapu jednak stanął na podium, otrzymując czerwony numer startowy dla najaktywniejszego zawodnika etapu.
Czuję się lepiej i chciałem spróbować czegoś dzisiaj. Naszym planem była jazda dla Petera Sagana, ale był zmęczony po rywalizacji w ostatnich dniach. Kiedy dostałem zielone światło zaatakowałem na ostatnim podjeździe i objąłem prowadzenie. Niestety moja przewaga była zbyt mała. Później był długi zjazd i płaski fragment, więc nie było szans żebym dojechał sam do mety. Myślę, że z przewagą dodatkowej minuty także byłoby mi ciężko
– powiedział 28-latek.
W poniedziałek peleton czeka dzień przerwy, a po nim rozpocznie się decydująca faza rywalizacji z trzema górskimi odcinkami oraz jazdą indywidualną na czas.
Polskie kolarstwo jest kobietą. Narvaez popsuł plany Pogacara. Tiberi podpisał nowy kontrakt. Wiadomości i wyniki z 4 maja.
Tadej Pogacar chciał wygrać już na otwarcie Giro d'Italia. Słoweniec w finale wiedział jednak, że pokonanie Jhonatana Narvaeza może być…
Zapowiedź 2. etapu Giro d’Italia 2024. 5 maja (niedziela): San Francesco al Campo – Oropa (161 km ⭐️⭐️⭐️).
Ekwadorczyk Jhonatan Narvaez (Ineos Grenadiers) wygrał pierwszy etap 107. edycji Giro d’Italia i został liderem wyścigu.
Marianne Vos (Team Visma | Lease a Bike) triumfowała w Sigüenza w siódmym dniu La Vuelta Femenina.
Pod nieobecność ubiegłorocznego zwycięzcy, Primoza Roglica, z numerem jeden pojedzie drugi zawodnik tamtego wyścigu Geriant Thomas.
Zobacz komentarze
To po co było tracić energię? Skumulować na 1 etap w 3 tygodniu
Jego odskok był dobrym pomysłem w tym miejscu ale byłby udany gdyby ktoś doskoczył np. Pozzovivo czy Mollema wtedy ta 2-3 by miała możliwość odjazdu bo z tyłu tylko dwójka z Astany musiała pracować nad pogonią bo chyba Skujins czy Izagirre nie goniła swojego kolegę z teamu ale niestety nikt nad tym nie pomyślał bo wiadome było że Nielsen jest zdecydowanie z nich najszybszy.
Jedynym celem jego odskoku była półgodzinna reklama BORA w niedzielne popołudnie, czyli dużej oglądalności. Sportowo nie miał żadnych szans na zwycięstwo w żadnych zmyślanych układach
Pięknie zrobiłeś copyright z wypowiedzi Tomka Jarońskiego w Eurosport :)
Mam namysli oczywiście wypowiedź "Adrian 4900"
Jedyne etapy która Rafał miał szanse wygrać to 11 i 16. Ma bardzo kiepskiego dyrektora sportowego i trenera od przygotowań. Majka i generalka TdF? Bez żartów. Powinien większość etapów jechać w grupetto. Poza tym Majka z tym Poljańskim przygotowywali się w Sierra Nevada czy Las Vegas?
kiepski trener? czy to nie tam sam człowiek którego zawodnik wygrał P-R w tym roku i pewnie wygra Zieloną koszulkę i kilka etapów TDF?
Trenerem Sagana jest Szmyd. A dyrektor sportowy nie potrafi należycie ocenić możliwości Rafała ("dwa wyścigi") czyli jest beznadziejny. A duetowi Majka-Poljan kończą się kontrakty i będzie zaraz Domin
trenerem obu jest Patxi Vila, Szmyd jest na razie asystentem