Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2018. Richie Porte: “jestem zdruzgotany”

Richie Porte

Richie Porte (BMC Racing) po kraksie nie jedzie już w Tour de France. Australijczyk koncentruje się już na Vuelta a Espana.

Dziewiąty etap Tour de France zapowiadał wielkie emocje, bo na trasie rozmieszczonych było piętnaście sekcji brukowanych. Bruki, jak wiadomo, są bardzo wymagające technicznie i już nieraz pokrzyżowały szyki kolarzom z ambicjami walki o podium wyścigu. Trudów kamiennej kostki nie przyszło jednak spróbować Richiemu Porte’owi. Zawodnik BMC Racing uczestniczył w kraksie, która miała miejsce na pierwszych dziesięciu kilometrach etapu.

Richie opuścił szpital z diagnozą złamania prawego obojczyka bez przemieszczenia. Będzie musiał odpocząć tydzień, zanim spróbuje wsiąść na trenażer. Wygląda to na prostą, dość powszechną w kolarstwie kontuzję. Spodziewamy się powrotu do treningów na szosie po trzech, czterech tygodniach, a pierwszych startów po sześciu do ośmiu. Będziemy nad nim czuwać i dostosujemy plan dalszej części sezonu

 – powiedział lekarz zespołu, doktor Max Testa.

Porte do 9. etapu przystępował jako 10. kolarz wyścigu, sklasyfikowany wśród najlepszych zawodników w stawce. Lider ekipy Jima Ochowicza nerwówkę pierwszego tygodnia przebrnął bez większych problemów i szykował się do walki o podium wyścigu w górach.

Oczywiście jestem zdruzgotany. Kończę w ten sposób drugi Tour de France z rzędu. Zanim się zorientowałem, byłem już na ziemi i od razu poczułem ból w prawym ramieniu. Chcę bardzo podziękować kolegom z drużyny za niesamowitą pracę przez te pierwsze dziewięć dni. Mieliśmy dobry pierwszy tydzień i jestem bardzo rozczarowany, że nie dojadę do Paryża. Mam nadzieję, że wrócę do ścigania najszybciej jak się da

 – skomentował Porte.

To nie pierwsze przykre zakończenie Wielkiego Touru dla Tasmańczyka. W ubiegłym roku Porte zakończył podróż do Paryża również na 9. etapie, łamiąc w wyniku upadku na zjeździe z Mont du Chat obojczyk i kość biodrową. W 2015 natomiast Tasmańczyk musiał z kolei wycofać się z Giro d’Italia, po upadkach, karze od sędziów i stratach poniesionych w wyniku braku najwyższej formy. Jego najlepszym wynikiem w wyścigu trzytygodniowym pozostaje 5. miejsce w Tour de France (2016).

Pomimo świeżej kontuzji i dużego zawodu, Porte wierzy, że uda mu się szybko wyzdrowieć i wystartować w tegorocznej hiszpańskiej Vuelta a Espana. 33-latek w nagranym oświadczeniu hiszpański Tour wymienił obok mistrzostw świata jako cel drugiej części sezonu. Znalazł też plusy efektów kraksy – może szybciej zobaczyć się z żoną i malutkim synkiem, a w wyniku kontuzji, nie będzie w stanie zmieniać pieluszek.

10 Comments

  1. Andrzej

    17 lipca 2018, 09:05 o 09:05

    No nie ma ten Porte szczęścia, 2 razy tour, raz Giro, Igrzyska…szkoda go.

  2. fred

    17 lipca 2018, 09:20 o 09:20

    A może Porte to kolarz na tygodniówki i bariery GT nigdy nie przeskoczy? Twierdzę tak od 5 lat. Trzy tygodnie to głowa głowa głowa

    • Ojciec Franka

      17 lipca 2018, 09:27 o 09:27

      trochę naciągana teoria mz. Głowa głową, no ale co ona poradzi jak Ci się inny kolarz np przed koła na zjeździe wywali (genezy upadków Porte’a nie pamiętam, ale to nie jest tak, że wszystkie są jego winą).

      • fred

        17 lipca 2018, 09:51 o 09:51

        Jakoś Porte ją uporczywie potwierdza. ŻADNEGO touru dobrze nie przejechał

        • Ojciec Franka

          17 lipca 2018, 10:18 o 10:18

          No to jest fakt, z którym się dyskutować nie da (nie mówimy teraz o tourach, w których jeździł na Froome’a). I co więcej, drugiego takiego ze świecą szukać. No ale czy to zaiste tylko kwestia głowy? Pecha chłopina też ma niewątpliwie

          • dywyndynyfar

            17 lipca 2018, 11:39 o 11:39

            Pecha ma się raz, dwa, trzy. Porte do dobrych występów na wielkich tourach czegoś brakuje.

    • Anderis

      17 lipca 2018, 12:03 o 12:03

      Ale przecież Porte pokazał już, że potrafi dobrze przejechać 3 tygodnie. W 2016 zajął 5-te miejsce w TdF, a pewnie byłoby podium, gdyby nie defekt w końcówce jednego z płaskich etapów.

      • fred

        17 lipca 2018, 12:25 o 12:25

        Porte ma 33 lata. Przez kolejne 5 lat będzie wiecznym faworytem? GT ma się w DNA. Wielkim GT nigdy niestety nie będzie też Majka chociaż mocno mu kibicuję

  3. Ojciec Franka

    17 lipca 2018, 12:32 o 12:32

    A jaki wynik trzeba osiągnąć by zostać wg Ciebie wielkim GT?

  4. drumandi

    17 lipca 2018, 13:12 o 13:12

    Szkoda chłopaka, był moim faworytem do podium. Miał nogę mógł walczyć.