Team Sky nie ma zaplanowanych startów dla Chrisa Froome’a w okresie dzielącym Giro d’Italia od Tour de France. Zwycięzca „Corsa Rosa” ma jak najlepiej zregenerować się przed 7 lipca.
Czterokrotny zwycięzca „Wielkiej Pętli” w tym sezonie spróbuje połączyć dwa największe wyścigi etapowe. Doświadczenia Alberto Contadora, Vincenzo Nibalego czy Nairo Quintany z ostatnich lat pokazują, że taki układ startowy kończy się dotkliwą porażką. Ostatnim zawodnikiem, który w tym samym sezonie wygrał Giro i Tour był w 1998 roku Marco Pantani, czyli kolarz-symboli epoki niczym nie skrępowanego EPO.
W tym sezonie oba Wielkie Toury dzieli dodatkowy tydzień przerwy, za sprawą mistrzostw świata w piłce nożnej, przez które Tour de France opóźni swój początek. W sumie Froome dostanie 40 dni wolnych od startów lub znacznie więcej, jeżeli jurysdykcja antydopingowa zdąży ocenić sprawę wpadki dopingowej kolarza z ostatniego Vuelta a Espana.
Bardzo ważne będzie jak przebiegnie regeneracja Froome’a przez najbliższe dwa tygodnie. Odpocznie, a potem pojedzie na małe obozy wysokogórskie. Żadnych wyścigów
– powiedział dyrektor sportowy Sky Nicolas Portal w „Velonews”, dodając że sezon Froome’a został skonstruowany pod kombinację Giro-Tour.
Chris nie rozpoczął Giro w najwyższej formie, a na to nałożyła się kraksa. To w jakim stylu kończy wyścig jest dla nas dobrym znakiem. Giro był dla niego „treningiem”, oczywiście treningiem w cudzysłowie, gdyż jesteśmy na wyścigu, ale czasami wyścigi to najlepszy rodzaj treningu.
Zapowiedź 2. etapu Giro d’Italia 2024. 5 maja (niedziela): San Francesco al Campo – Oropa (161 km ⭐️⭐️⭐️).
Ekwadorczyk Jhonatan Narvaez (Ineos Grenadiers) wygrał pierwszy etap 107. edycji Giro d’Italia i został liderem wyścigu.
Marianne Vos (Team Visma | Lease a Bike) triumfowała w Sigüenza w siódmym dniu La Vuelta Femenina.
Pod nieobecność ubiegłorocznego zwycięzcy, Primoza Roglica, z numerem jeden pojedzie drugi zawodnik tamtego wyścigu Geriant Thomas.
Evita Muzic dumna z siebie. Daria Pikulik bez ogródek o tym, jak przygotowania olimpijskie wyglądają w Polsce. Marta Lach znowu…
Francuzka Evita Muzic (FDJ-Suez) wygrała po wspinaczce do Laguna Negra szósty etap La Vuelta Femenina.
Zobacz komentarze
Koleś kupuje sobie sukcesy i śmieje się wszystkim prosto w twarz.
Musi mieć niezłe plecy w UCI. Inaczej tego nie widzę..
to znajdź sponsora i kup sobie wygraną w giro i tdf....pitolisz kolego. Żeby było jasne...nie wierzę osobiście, że są czyści, nie wierzę w sport zawodowy bez koksu...szczególnie tenis, piłkę nożną, sporty walki gdzie kontroli jest jak na lekarstwo, ze względu na zyski jakie generują. To tylko moje zdanie, a nie akt oskarżenia. Trzeba być mocno naiwnym, żeby wierzyć że jadą na czysto tym bardziej, że nawet na imprezach amatorskich w Polsce wpadki się zdarzały. Tylko, że z tych wszystkich koleś jest po prostu najlepszy, ma najlepszy "silnik" w postaci płuc i całej wydolności więc wygrywa. Jak Yates objeżdżał wszystkich w pierwszym i drugim tygodniu wszyscy pisali, że wieje koksem od niego na potęgę...spłynął w trzecim tygodniu i tematu nie ma. Wygrał Frumi i się zaczęło. Tak więc albo trzeba się pogodzić ze stanem rzeczy ( a ten istnieje, od czasów antycznych kiedy powstała rywalizacja sportowa ), albo olać kolarstwo w wydaniu zawodowym i amatorskim i chyba w ogóle całą zawodową rywalizację sportową z curlingiem włącznie...jak pokazuje przykład ostatniej olimpiady. Pozdro