Irlandzka ekipa Aqua Blue Sport nie kryje niezadowolenia po braku zaproszenia na tegoroczną edycję Vuelta a Espana.
Rok temu drużyna – w swoim pierwszym sezonie w peletonie – zadebiutowała na trasie Wielkiego Touru i od razu wygrała etap: na 17. odcinku Vuelta a Espana najlepszy był Stefan Denifl. Teraz, zamiast teamu Ricka Delaneya, „dziką kartę” otrzymały nowe hiszpańskie grupy pro-kontynentalne Burgos-BH oraz Euskadi.
Jestem wkurzony. Jaki obowiązują kryteria? W zeszłym roku mieliśmy czystą kartę, a mimo to dostaliśmy kilka fenomenalnych zaproszeń. W tym roku mamy już za sobą trochę startów, a zaproszenia dostajemy rzadko bądź wcale. W ogóle o tym, czy pojedziemy taki czy inny wyścig, dowiadujemy się z mediów społecznościowych. Nikt do nas nie raczy wcześniej zadzwonić i uprzedzić: nie jedziecie
– skarżył się Delaney w oświadczeniu opublikowanym w serwisie społecznościowym Twitter.
Grupa Aqua Blue Sport finansowana jest m.in. z dochodów internetowej platformy handlowej o tej samej nazwie, która oferuje wybór rowerów, osprzętu, komponentów i innych akcesoriów z kolarstwem związanych.
Inwestuję miliony w ten sport i próbuję zaoferować inny model sponsorowania, by podtrzymać tę dyscyplinę sportu. Brak wyścigów to mniejszy ruch na naszych stronach, mniejsza sprzedaż i w rezultacie mniejsze fundusze dla ekipy
– tłumaczył.