Prezes Polskiego Związku Kolarskiego Dariusz Banaszek złożył rezygnację ze sprawowanego stanowiska. Pozostali członkowie zarządu pozostali na swoich stanowiskach.
W wydanym oświadczeniu Banaszek napisał:
Decyzja moja podyktowana jest dobrem dla mnie najwyższym, cenniejszym niż moje dobro osobiste – dobrem kolarstwa. Jednocześnie pragnę podkreślić, iż nie poczuwam się do winy w zakresie przypisywanym mi przez Ministra Sportu i Turystyki. Moja ciężka praca na rzecz kolarstwa będzie kontynuowana przez Zarząd, wybrany przez środowisko zgodnie z prawem.
Oświadczenie wydał również zarząd PZKol.
Deklarujemy kontynuację podjętych Przez Pana Dariusza Banaszka działań, związanych z m.in. rozmowami sponsorskimi, współpracą z Polskim Komitetem Olimpijskim oraz szeroko pojętą wizją rozwoju polskiego kolarstwa. Pragniemy podkreślić, iż Zarząd PZKol rozumie i zgadza się w powodami podjęcia w/w decyzji przez Pana Dariusza Banaszka, wskazanymi w jej uzasadnieniu. Wierzymy, że pan Dariusz Banaszek nadal będzie aktywnym członkiem Środowiska kolarskiego, działającym od wielu lat na jego rzecz.
Banaszek funkcję prezesa PZKol sprawował od grudnia 2016 roku. Zostawia Związek, przynajmniej formalnie, z pustą kasą, kontami zajętymi przez komornika, skłóconym środowiskiem i konfliktem z Ministrem Sportu.
Pogacar przywdział maglia rosa. Vollering wykorzystała wiatr, by wygrać Vueltę. De Lie wygrał Tro-Bro Leon. Oto wiadomości i wyniki z…
Zapowiedź 3. etapu Giro d’Italia 2024. 6 maja (poniedziałek): Novara – Fossano (166 km ⭐️⭐️).
Słoweniec Tadej Pogacar po podjeździe do Santuario della Madonna Nera di Oropa sięgnął po zwycięstwo w drugim dniu Giro d’Italia.
Holenderka Demi Vollering zwyciężyła na ostatnim etapie La Vuelta Femenina. Pieczętując tym swój triumf w klasyfikacji generalnej wyścigu.
Polskie kolarstwo jest kobietą. Narvaez popsuł plany Pogacara. Tiberi podpisał nowy kontrakt. Wiadomości i wyniki z 4 maja.
Tadej Pogacar chciał wygrać już na otwarcie Giro d'Italia. Słoweniec w finale wiedział jednak, że pokonanie Jhonatana Narvaeza może być…
Zobacz komentarze
w końcu .
Znowu CCC wygrało i będzie zgarniać całą kasę do siebie. Ciekawe czy Ministerstwo sie teraz postawi?
Tak, postawi się i znowu wróci kolega Ministra, występujący ostatnio pod skróconym nazwiskiem.
CCC wygrało??? A niby dlaczego ministerstwo miałoby się "stawiać"? A Banaszek powinien też wylecieć z tego nowego zarządu.
PZKol stracił dobrego Prezesa! Panie Darku wygrać z gnidami jest ciężko!! Pan po wygranych ostatnich wyborach pokazał ,że Pan jest wygrany! Minister,Czesław Lang, Pan Miłek i Pan Kosmala to jest czwórka ludzi którzy zrobili tą całą szopkę i zadziałali psując sytuacje w PZKolu !! Pan nie był winny nawet w 1%! Życzę Panu aby szedł Pan swoimi drogami a dojdzie Pan wyżej niz oni wszyscy wzięci;) szkoda takich decyzji ale jestem z Panem! Marek Polnicki - wielki sympatyk kolarstwa z Krakowa! ;)
to jeśli było jak Pan mówi, tzn. że i tak był fatalnym prezesem z zerową umiejętnością komunikowania się mediami, kibicami i otoczeniemoi głupawych decyzjach nie wspomnę. Prezes to lider, kapitan, który musi umieć zachować zimną krew i spokój w trudnych chwilach..
Dobry Prezes? Bo co? Czy ktoś pamięta jeszcze o tym, że trener Tołomanow i trener Leśniewski od stycznia do lipca 2017 pracowali za darmo, po czym nie widzieć w sumie czemu Banaszek ich wyrzucił ( choć nawet nie mieli umów co jest tymbardziej żenujące w tych czasach)? Torowcy i Młodzieżowcy zostali bez trenera bo nie dość , że PZKol nie płacił trenerom to jeszcze nie wiadomo dlaczego Banaszek z nich zrezygnował.
A osoby, które zostały zwolnione w październiku z Biura PZKol? I też nie wiadomo z jakiego powodu?!
Prawdą jest,że Banaszek umiał stworzyć "otoczkę" wizerunkową, ale wszystko się posypało jak domek z kart.
Nie twierdzę, że poprzednicy byli lepsi, czy że Banaszek jest winny afer, ale tak się z ludzmi nie postępuje!!!!
Najwazniejsze teraz to znalezc te molestujaca ku**we i zawiesic ja za moszne na drzewie zeby kazdy mogl podejsc i skopac tak na miesiac mniej wiecej. Ech szkoda ze nie mamy normalnego prawa
Kolego, to Andrzej P. Trener i brat Zbigniewa.
Teraz tylko czekajmy na powrót molestującego, bo to tego na pewno niestety dojdzie.