Przewodniczący Związku Kolarzy Zawodowych (CPA), Gianni Bugno, nazwał kłamstwem uzasadnienie wprowadzenia przepisów redukujących wielkości peletonu, które zaczną obowiązywać z początkiem sezonu 2018.
Nowe przepisy ograniczą maksymalną wielkość peletonu do 176 zawodników. W Wielkich Tourach drużyny wystawią teraz ośmioosobowe składy, w pozostałych imprezach tylko siedmioosobowe. Powód? Poprawa bezpieczeństwa kolarzy, uzasadnia Międzynarodowa Unia Kolarska.
Wykorzystywanie argumentu o bezpieczeństwie dla dokonanych cięć to zwykłe kłamstwo
– mówi za to Gianni Bugno w rozmowie z “Cyclingnews”.
Nie poprawimy bezpieczeństwa eliminując z drogi 20 kolarzy, problem jest o wiele bardziej złożony. Spójrzmy na debatę o stosowaniu hamulców tarczowych. Mówimy o tym od półtora roku i nic nie zostało ustalone. Za to w kilka miesięcy udało im się ograniczyć liczbę kolarzy w wyścigach. Zabawne jest też to, że podczas mistrzostw świata peleton nadal liczył będzie 200 zawodników. UCI powinna wyjaśnić jak do tego dopuściła, jeżeli tak dba o bezpieczeństwo
– dodaje były zawodowiec.
Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, musi chodzić o pieniądze. Bugno wyjaśnił, że CPA stała za zawodnikami, ale przepis o redukcji został przeforsowany przez organizatorów wyścigów i czołowe zespoły.
Ekipy WorldTour ograniczyły już swoje składy, na czym menadżerowie poczynią oszczędności. Organizatorzy wyścigów będą szczęśliwi, ponieważ przyjdzie im bukować mniej pokoi hotelowych i wydawać na zespoły. Płacimy za to utratą miejsc pracy dla kolarzy, mechaników i pozostałych członków zespołu.
Bugno obalił też argument, że mniejsze składy to bardziej ciekawe wyścigi.
Trudno o ekscytujący wyścig, gdy drużyna posiada pięciu kolarzy, z których każdy mógłby zostać liderem. Pomiędzy najlepszymi ekipami, a pozostałymi istnieje przepaść. Dlatego najlepsze Grand Toury to Giro d’Italia i Vuelta a Espana, gdzie jedna grupa nie trzyma pod kontrolą wyścigu.
Bugno dodał, że jest przeciwny wprowadzeniu limitu płac. Według niego system, który wyrównywałby szanse ekip, powinien zostać oparty na punktach. Zespół mógłby desygnować na dany start kolarzy, których suma punktów w rankingu nie przekroczyłaby ustalonego górnego limitu.
Evita Muzic dumna z siebie. Daria Pikulik bez ogródek o tym, jak przygotowania olimpijskie wyglądają w Polsce. Marta Lach znowu…
Francuzka Evita Muzic (FDJ-Suez) wygrała po wspinaczce do Laguna Negra szósty etap La Vuelta Femenina.
Zapowiedź 1. etapu Giro d’Italia 2024. 4 maja (sobota): Venaria Reale – Turyn (140 km ⭐️⭐️⭐️).
Red Bull oficjalnie z Bora-hansgrohe. Amy Pieters podała SD Worx do sądu. Nicholas van der Merwe wygrywa w Chełmży. Wiadomości…
Giro d'Italia, czyli pierwszy Grand Tour w sezonie kolarskim. Trzy tygodnie walki o bezcenną maglia rosa. Oto co czeka ich…
Demi Vollering (SD Worx-Protime) zdobyła na Alto del Fuerte Rapitan piąty etap La Vuelta Femenina oraz objęła prowadzenie w klasyfikacji…
Zobacz komentarze
Ten pomysł z górnym limitem punktów to chyba jakiś żart...
Skończyłoby się tym, że liderzy będą odpuszczać więcej wyścigów, a pomocnicy będą otrzymywać mniej szans jazdy na własne konto, żeby przed najważniejszymi wyścigami nie nabili za dużo punktów.
Brawo Bugno. Mam dokładnie takie samo zdanie na temat redukcji peletonu.