David Lappartient opowiedział się za ograniczeniem stosowania kortykosteroidów. Nowy prezydent UCI podczas swojej kadencji zamierza wzmóc walkę z niedozwolonym wspomaganiem, nie tylko tym mechanicznym.
Obecnie sięganie po kortykosteroidy jest dozwolone wyłącznie dla celów terapeutycznych. Budzi to jednak kontrowersje i pytania o rzeczywiste intencje. Po zastrzyki z triamcynolonu przed Tour de France 2011, 2012 i Giro d’Italia 2013, sięgnął na przykład Bradley Wiggins.
Moim celem jest wpisanie od 2019 roku kortyzonu na listę środku zabronionych. A jeśli nawet to nie przejdzie, to można poprawić sytuację poprzez wprowadzenie przepisu o obowiązkowej przerwie w startach. Nie chodzi tu o doping zawodnika, ale o jego zdrowie. Myślę o 15-dniowym zwolnieniu na wyleczenie.
– powiedział Lappartient w “Sporza”.
Francuski działacz odniósł się również do zarzutów o jego dobre relacje z właścicielem Tour de France.
Uważam je za bardzo korzystne dla kolarstwa, mogę zapewnić, że UCI zachowa swoją niezależność i nie będzie kierowane przez ASO. Wierzę, że nasze ciepłe kontakty mogą pomóc na drodze reform, które są coraz bardziej potrzebne
– zaznaczył Lappartient.
Wlada
13 października 2017, 17:53 o 17:53
Kolejny poprawny politycznie. O zdrowie zawodników niech się martwią lekarze, a on powinien walczyć z dopingiem.
Kosa
14 października 2017, 18:30 o 18:30
David Lappartient na powyższym zdjęciu wygląda niemal jak… Rémi Gaillard. Oby jego rządy w UCI nie były jak żarty Rémi’ego 😉