Brytyjczyk Chris Froome nie lubi oddawać prowadzenia w wyścigach trzytygodniowych, a na trasie tegorocznej Vuelta a Espana jest póki co nie do ruszenia.
W jego dotychczasowej karierze koszulka lidera Grand Touru na plecach niemal zawsze oznaczała końcowe zwycięstwo. Chris Froome prowadzenie w wyścigach trzytygodniowych oddaje rzadko – w 2011 roku tylko przez jeden dzień prowadził w Vuelta a Espana, natomiast w kolejnych latach tylko dwukrotnie zdarzyło mu się oddać prowadzenie w trakcie zwycięskich marszy po zwycięstwo. Raz podczas Tour de France 2015 na trzy dni Tony’emu Martinowi, a drugi podczas tegorocznej “Wielkiej Pętli” na dwa dni Fabio Aru.
Wyścig Vuelta a Espana to dla urodzonego w Kenii szczególna impreza. O ile w historii zapisuje się jak czempion francuskiego Grand Touru, to na trasie hiszpańskiej Vuelty zaistniał po raz pierwszy. W 2011 roku, bez zapowiedzi, mocno niespodziewanie, 26-letni kolarz Team Sky zajął 2. miejsce w Madrycie i rozpoczął nową fazę kariery.
Froome w ostatnich latach regularnie wracał do Hiszpanii, we Vuelcie trzykrotnie zajmując drugie miejsce (2011, 2014 i 2016), a raz czwarte (2012).
Tegoroczna Vuelta to pierwszy trzytygodniowy wyścig w Hiszpanii, w którym Froome nie tylko kontroluje sytuację i ustawia walkę na swoich warunkach, ale jedzie w koszulce lidera. Brytyjczyk prowadzenie przejął po trzecim etapie i póki co pozostaje niezagrożony. Wyścig dopiero wkroczył w wysokie góry, a lider Team Sky na pojeździe do obserwatorium astronomicznego Calar Alto potwierdził świetną formę prezentowaną wcześniej na mniejszych podjazdach – Xorret del Cati oraz szczęśliwym dla siebie Cumbre del Sol.
Jestem bardzo zadowolony z tego jak mi dziś poszło. Kilku rywali straciło czas, ja przyjechałem drugi – chyba nie mogłem prosić o więcej. No może o etapowe zwycięstwo, ale kiedy Lopez ruszył, pokazał, że jest bardzo mocny
– powiedział po zakończeniu 11. etapu.
Froome nie przejął się 14-sekundową stratą do zwycięskiego Miguela Angela Lopeza (Astana). Młody Kolumbijczyk wprawdzie okazał się lepszy na podjeździe, ale nie ma jeszcze doświadczenia w rozgrywaniu imprez trzytygodniowych, w klasyfikacji generalnej do Froome’a notuje ponad 4 minuty straty, a różnica ta na pewno powiększy się po etapie 16 – jeździe na czas.
Kalkulowałem, że najważniejszą rzeczą jest pilnowanie Nibalego i jazda z faworytami. Koncentrowałem się na nim, bo widziałem, że Chaves wcześniej odpadł, a Contador był już bliski kresu sił
– tłumaczył Froome.
Lider Team Sky po pierwszych 11 dniach wyścigu ma 1:19 przewagi nad drugim Vincenzo Nibalim (Bahrain-Merida) oraz 2:33 nad trzecim Esebanem Chavesem (Orica-Scott).
SzarikPies
31 sierpnia 2017, 14:55 o 14:55
“W dotychczasowej karierze Chris Froome nosił koszulki lidera Grand Tourów tylko w imprezach, które w ostatecznym rozrachunku wygrywał.” -> Przecież był liderem Vuelty 2011 przez jeden dzień.
Macias
1 września 2017, 19:14 o 19:14
W tym roku lider Sky znowu będzie drugi padnie ofierą ,,Rekina z Mesyny”