Tanel Kangert ma pęknięte kości łokcia i ramienia w wyniku kraksy na ostatnich kilometrach 15. etapu Giro d’Italia.
Do zdarzenia doszło przy zjeździe z jednego z rond. Estończyk wjechał wprost na wysepkę i na zlokalizowany na niej znak, przez który przekoziołkował. Upadł na asfalt, najpierw uderzając głową, a następnie klatką piersiową. Natychmiast złapał się za ramię i długo się nie podnosił.
W wyniku badań okazało się, że poza pęknięciem łokcia z przemieszczeniem, 30-latek bardzo mocno obił prawy bark, dolne żebra i plecy. Został przewieziony do szpitala w Bergamo na dodatkowe badania, gdzie dodatkowo wykryto pęknięcie ramienia. Jutro kolarz Astany przejdzie operację, a potem czeka na niego półroczna rehabilitacja. Tym samym jego sezon został zakończony.
Wycofanie się Estończyka z wyścigu to niemały cios dla kazachskiej grupy. Przed dzisiejszym etapem Kangert zajmował bowiem 7. miejsce w klasyfikacji generalnej Giro d’Italia. Jego strata do wyprzedzającego go Bauke Mollemy wynosiła 23 sekundy.
Na trasie niedzielnego, piętnastego etapu 100. edycji “Corsa Rosa” triumfował Bob Jungels (Quick-Step Floors), w końcówce pokonując Nairo Quintanę (Movistar) i Thibauta Pinota (FDJ). Koszulkę lidera całej imprezy zachował Tom Dumoulin (Team Sunweb).
Patryk Kabot
21 maja 2017, 20:42 o 20:42
Szkoda
Ale pech, musi zakończyć sezon
Marzena Rabęda
21 maja 2017, 20:09 o 20:09
strasznie to wyglądało
Karol Mortka
21 maja 2017, 20:36 o 20:36
Wypadek koszmarny. Mam nadzieję, że wróci do formy jak najszybciej.
Jakub Kotarba
21 maja 2017, 21:55 o 21:55
masakra jakaś
Władysław Dar
22 maja 2017, 04:05 o 04:05
Makabra, tam nikt nie zabezpiecza najgorszych miejsc.
Daniel Kaczyński
22 maja 2017, 06:24 o 06:24
Dobrze, że nad słupkiem przeleciał, trochę niższy lot i byłoby jeszcze gorzej.
fan
22 maja 2017, 07:59 o 07:59
Przy prędkości 40 lub wiecej zatrzymać się nagle na znaku- masakra. Nie wiem tylko czy to nie była jego wina bo wskoczył na wysepkę ze znakiem.