Zapowiedź 3. etapu Giro d’Italia. 7 maja: Tortolì – Cagliari (148 km *).
Pożegnanie z Sardynią. Krótki i płaski odcinek powinien być popisem sprinterów, jeśli peletonowi szyków nie pomiesza wiatr.
Wyścig wystartuje z okolic portu Arbatax, a trasa poprowadzi wzdłuż wybrzeża, kierując się na południowy kraniec wyspy i skręcając na zachód, by po 148 kilometrach zawitać do Cagliari. Drogę zmarszczy jedynie krótka górska premia, która jednak nie powinna mieć wpływu na przebieg zmagań.
Finisz umiejscowiony został w Cagliari, mieście, którego dzieje jak w soczewce skupiają losy śródziemnomorskiej wyspy. Portowy ośrodek, w którym podziwiać można m.in. ruiny rzymskiego amfiteatru, przechodził na przestrzeni wieków okresy panowania Kartaginy, Rzymu, Bizancjum, podbity zostało przez Arabów, później przez Królestwo Aragonii, a do zjednoczonego Królestwa Włoch włączony zostało z Królestwem Sardynii.
W końcówce do pokonania dwa łuki, ale ostatni kilometr to długa prosta, na której do głosu dojść powinni klasyczni sprinterzy.
Lotne premie: 34,6 km; 98,7 km
Górskie premie:
Capo Boi (126 km; kat. 4; 2 km; 4,9%, maks. 10%)
Start do etapu o godz. 13:45, planowany finisz: 17:02-17:22.
Początek transmisji w stacji Eurosport: 14:00.
Daniel Kaczyński
7 maja 2017, 09:03 o 09:03
Jedyną nadzieją na emocje na trasie byłby mocniejszy wiatr od morza, ale i na to nie ma szans.