Danielo - odzież kolarska

Liege-Bastogne-Liege 2017. Kwiatkowski i Gołaś jadą po zwycięstwo

Michał Gołaś i Michał Kwiatkowski

Michał Kwiatkowski i Michał Gołaś w barwach Team Sky jutro powalczą o zapisanie kolejnego monumentu na liście zwycięstw brytyjskiej ekipy.

Trzy lata mija od czasu gdy 23-letni Michał Kwiatkowski finiszował w Ans tuż za Simonem Gerransem i Alejandro Valverde po podium Liege-Bastogne-Liege. Bogatszy o nowe doświadczenia, silniejszy i zmotywowany, Kwiatkowski do Liege powraca na fali bardzo udanego początku sezonu, w którym wywalczył zwycięstwa w Mediolan-San Remo i Strade Bianche, drugą lokatę w Amstel Gold Race i 7. miejsce w Walońskiej Strzale.

Na nieco zmodyfikowanej trasie “Staruszki”, Kwiatkowski wraz z Kolumbijczykiem Sergio Henao poprowadzi jutro brytyjski zespół Sky. Polak na oficjalnej prezentacji w Liege i podczas spotkań z mediami wyglądał na skoncentrowanego, ale także dość rozluźnionego. W towarzystwie Michała Gołasia i kolegów z ekipy spokojnie oczekiwał na swoją kolej na scenie, cierpliwie podpisując autografy.

Liege-Bastogne-Liege od kilku lat jest moim największym celem. Wierzę, że w tym sezonie wracam by wygrać. To najtrudniejszy z klasyków, to monument. Zwycięstwo tu może zdefiniować karierę, miejmy nadzieję, że jutro dobrze mi pójdzie

– powiedział w rozmowie z grupką dziennikarzy przed prezentacją.

Kwiatkowski w ostatnich dwóch edycjach “Staruszki” nie zdołał nawiązać do wyniku z 2013 roku, jednak w tym roku, po wygranej w Strade Bianche i “La Primavera” oraz bardzo mocnej jeździe w dwóch pierwszych odcinkach ardeńskiego tryptyku, w tym roku przystępuje do niej z lepszym nastawieniem i dyspozycją pozwalającą myśleć o walce o zwycięstwo.

Wszystkie zespoły zrobiły rekonesans, więc jutro wszyscy będziemy się trzymać z przodu, aby uważać na nieprzewidziane wydarzenia, jak kraksy. Ale w końcówce wciąż do pokonania jest La Redoute, Côte de la Roche aux Faucons i Cote de Saint Nicholas. To jest najważniejsza cześć wyścigu

– zaznaczył, odnosząc się do zmian w programie 103. edycji wyścigu.

Michał Kwiatkowski finiszuje po zwycięstwo w Mediolan-San Remo

fot. LaPresse – D’Alberto / Ferrari

258-kilometrowy wyścig w tym roku przejedzie przez trzy nowe podjazdy – Côte de Pont (168 km; 1 km; 10,5%), Côte de Bellevaux (172 km; 1,1 km; 6,8%) i Côte de la Ferme Libert (180 km; 1,2 km; 12,1%), utrudniając kolarzom życie na 40 kilometrów przed podjazdem do Cote de La Redoute (222,5 km; 2 km, 8,9%).

Głównym faworytem do zwycięstwa jest Hiszpan Alejandro Valverde (Movistar Team), który w tym roku zanotował już 10 zwycięstw, a we środę konkurencję zdeklasował piątym triumfem w Walońskiej Strzale. Mający na koncie już trzy wygrane w “Staruszce” 36-latek jutro próbował będzie poprawić i tę statystykę.

Valverde jest faworytem numer jeden. Nie rozmawialiśmy na temat taktyki, ale sądzę, że to na Movistarze spoczywała będzie największa ilość pracy, przynajmniej w pierwszej części trasy

– powiedział Gołaś.

Co zatem zrobić by pokonać niepokonanego Hiszpana? Kwiatkowskiemu na Amstel Gold Race udało się odczepić lidera Movistaru w momencie formowania się decydującego odjazdu, ale Polak w rozmowach podczas prezentacji unikał deklaracji i dość spokojnie podszedł do pytania o “sposób na Valverde”.

Valverde jest w w dobrej formie, więc czekanie na jego ruch, tak jak wszyscy czekali na Mur de Huy, to nie jest najlepszy pomysł na pokonanie go. Wierzę, że trzeba ufać sobie i swoim umiejętnościom. Naszą przewagą jest liczebność – mamy Sergio Henao, Diego Rosę i Gianniego Moscona, więc możemy uczynić wyścig bardziej otwartym i trochę go rozbujać

– tłumaczył.

W finale najstarszego klasyku w kalendarzu kolarze zmierzą się z  ze zlokalizowaną na 19 kilometrów przed metą Côte de la Roche aux Faucons (239 km; 1,3 km; 11%), a 13,5 kilometra dalej – z Cote de Saint-Nicolas (252,5 km; 1,2 km; 8,6 km). Finałowa prosta w Ans to blisko 300-metrowy odcinek, do którego prowadzi niemal kilometrowa wspinaczka o około 8% nachyleniu, gdzie zwykle po triumf finiszują najwytrwalsi.

To wyścig na przetrwanie, w tym sensie jest nieco jak San Remo, gdy wszyscy czekają na ostatnie kilometry. Jest trudniejszy, widzisz jak grupa topnieje na Côte de la Roche aux Faucons i Redoute. Trzeba włączyć tryb przetrwania. Napięcie buduje się do Saint Nicholas, do tego czasu będziemy oszczędzali energię, bo wtedy ruszą faworyci

– tłumaczył 26-latek.

fot. Karlis Medrano ([email protected]

Podobnego zdania jest Michał Gołaś, który jutro wraz z Mosconem, Rosą, Sebastianem i Sergio Henao, Tao Geogheganem Hartem oraz Peterem Kannaughem przypnie numery startowe do koszulki brytyjskiej ekipy. Gołaś po rekonesansie podkreślił, że o trudności ardeńskiej przeprawy stanowią także podjazdy niewidoczne na liście kategoryzowanych cotes.

Rzeczywiście, jak się spojrzy na profil, to podjazdów jest kilka, ale te ponad 4000 metrów w pionie trzeba zrobić. Większość tego robi się na trasie z Bastogne do Liege, więc na tych ostatnich 100 – 120 kilometrach naprawdę jest co jechać. Ten wyścig jest cięższy niż się wszystkim wydaje. Z drugiej strony, dla faworytów niewiele to zmienia, bo dystans miedzy Côte de la Roche aux Faucons i Cote de Saint Nicholas jest na tyle duży, że najmocniejsi będą pewnie czekać na końcówkę i znowu mniej więcej ten scenariusz będzie klasyczny

– ocenił kapitan brytyjskiej formacji.

Czy takie rozwiązanie sprzyja planom Sky?

Ja myślę, że nie boimy się Valverde na ostatnich kilometrach. Sergio Henao jest bardzo mocny i tutaj na każdy scenariusz jesteśmy gotowi. Drużynę mamy tak złożoną, że bać się nie musimy. Ale po 260 kilometrach na tej ostatniej prostej będą decydowały nogi. Michał to chyba już pokazał, że w sprincie potrafi wygrać z każdym, więc nie obawiam się

– zaznaczył.

15 Comments

  1. Dominik Stefan Jaśkowski

    22 kwietnia 2017, 18:10 o 18:10

    bardzo mocno nadmuchali balonik, wielki zawód będzie jeśli nie wygrają.

    • rowery.org

      22 kwietnia 2017, 18:34 o 18:34

      Nie nadmuchali, znają swoje miejsce i swoją wartość.

    • Łukasz Wasąg

      22 kwietnia 2017, 18:35 o 18:35

      Jaki zawód tak wyniki w tym roku ma rewelacyjne

    • Maciej Proficz

      22 kwietnia 2017, 18:35 o 18:35

      Jakie dmuchanie balonika? Przeciez nie stwierdził ze ma wyścig w kieszeni. Powiedział tylko ze jedzie po to aby wygrać. Czy stając na starcie jako jeden z faworytów ma twierdzić jak niektórzy wspaniali piłkarze ze remis bedzie go satysfakcjonował? Troche luzu.

    • Dominik Stefan Jaśkowski

      22 kwietnia 2017, 18:38 o 18:38

      miałem na myśli wszystkie portale. od dwóch tygodni powtarzają to jak mantre, że kwiato praktycznie już to wygrał. i mówię to jako wierny kibic kwiata i sam bardzo mocno trzymam kciuki za jutro.

      • T

        22 kwietnia 2017, 23:34 o 23:34

        Sledze portale i nikt nie mowi ze wygra. Tylko ze powalczy i to wazny wyscig dla niego. To roznica.

    • Łukasz Myszka

      22 kwietnia 2017, 18:47 o 18:47

      Pompuje to swoją pozycje kwiato wynikami. Jest byłym mistrzem świata, zwycięzca monumentu. Ilu jest takich kolarzy w peletonie?

  2. Stan Imosa

    22 kwietnia 2017, 18:08 o 18:08

    Czesc Michalki, jutro trzymam za Was kciuki, pozdrawiam.

  3. Artur Korc

    22 kwietnia 2017, 20:53 o 20:53

    No tak będzie bolało!

  4. Władysław Dar

    22 kwietnia 2017, 21:04 o 21:04

    A Valwetde albo Awermeth jadą ?

  5. Dawid

    22 kwietnia 2017, 22:17 o 22:17

    Ta wypowiedź Kwiato pokazuje, że nie będzie czekał chyba do końca, a Sky na pewno się zabawi z atakami 😉 ALLEZ Kwiato !!!

  6. Marek Wójcik

    22 kwietnia 2017, 21:32 o 21:32

    Oby jutro tylko szczęścia nie zabrakło. Bo noga i głowa gotowa do zwycięstwa. Powodzenia chłopaki

  7. Dawid Stankiewicz

    23 kwietnia 2017, 07:15 o 07:15

    Allez Kwiato !!!

  8. Mirek Kalinowski

    23 kwietnia 2017, 05:20 o 05:20

    POWODZENIA!!!!!

  9. ZabkaB

    23 kwietnia 2017, 11:16 o 11:16

    Dziś nie pracuję rękami bo są zajęte na trzymanie kciuków. Allez Kwiato!