Fernando Gaviria, jeden z głównych pretendentów do zwycięstwa w sobotnim Mediolan-San Remo, zaliczył w czwartek bolesny upadek.
Kolumbijski sprinter trafił do szpitala, gdzie nie stwierdzono złamań. Problemem na trasie “Primavery” może okazać się jednak ból w nadgarstkach.
Gaviria trenował samemu. Byliśmy przy nim 10-15 minut po upadku. Krwawił z nosa i wargi, uderzył oboma nadgarstkami. Przez kilka godzin był również oszołomiony
– wyjaśnił w “Sporza” lekarz grupy Quick-Step Floors Toon Cruyt.
Po wykonaniu badań Kolumbijczyk ma zielone światło na start w Mediolan-San Remo.
Pierwsze 100 kilometrów powie nam jak mu się jedzie. Jeżeli nie będzie większego problemu, to w finale zadziała już adrenalina
– dodał Cruyt.