Danielo - odzież kolarska

Paryż-Nicea 2017. Sonny Colbrelli: “to mój największy triumf w karierze”

Sonny Colbrelli na ściance odpowiada na pytania po zwycięstwie na 2. etapie Paryż-Nicea

– To dla mnie wyjątkowy dzień. Odniosłem pierwsze zwycięstwo w WorldTourze, największe w dotychczasowej karierze – powiedział Sonny Colbrelli na mecie 2. etapu Paryż-Nicea. Zapewnił on grupie Bahrain-Merida pierwszą wygraną w Europie i zarazem pierwszą w World Tourze. Triumfował w imponującym stylu w bardzo trudnych warunkach.

Grupa Bahrain-Merida odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w Europie, które jest równocześnie jej pierwszym triumfem w WorldTourze. Na 2. etapie wyścigu Paryż-Nicea (Rochefort-en-Yvelines – Amilly, 195 km) zapewnił go Sonny Colbrelli. Wygrał on końcowy sprint rozgrywany między kolarzami, którzy przetrwali wyjątkowo trudne warunki na trasie. Ulewny deszcz, 4 st. C i porywisty wiatr dawały się we znaki wielu zawodnikom, nie brakowało kraks.

Mimo tych przeszkód Colbrelli zachował siły na decydującą końcówkę etapu. Kolarz Bahrain-Merida wyczuł odpowiedni moment, by przyspieszyć na ostatniej prostej. Rozpoczął swój atak wcześnie, jednak zaprezentował ogromną moc i w imponującym stylu przez kilkaset metrów utrzymywał prowadzenie. Nie pozwolił wydrzeć sobie zwycięstwa i w pokonanym polu zostawił takich zawodników, jak John Degenkolb, Arnaud Demare, Andre Greipel, Alexnder Kristoff, Michael Matthews czy Marcel Kittel.

Triumf przyniósł Włochowi wiele radości.

To dla mnie wyjątkowy dzień. Odniosłem pierwsze zwycięstwo w WorldTourze, największe w dotychczasowej karierze. Jestem bardzo szczęśliwy

– powiedział Colbrelli.

To był bardzo trudny etap, z ulewnym deszczem i wieloma „rantami”, jednak sprint wyszedł mi świetnie. Bałem się, że inni mogą mnie dopaść na końcowych metrach, ale przetrwałem. To mój pierwszy start w Paryż-Nicea, który ma mnie przygotować do Mediolan-San Remo. We Francji będą jeszcze odpowiednie dla mnie etapy, ale zaraz po Paryż-Nicea skupię się na Mediolan-San Remo

– dodał.

Zwycięstwo ucieszyło także kierownictwo Bahrain-Merida.

To był kolejny zwariowany dzień z deszczem i silnym wiatrem. Wiedzieliśmy jednak, że jeśli tylko pojawi się szansa, musimy ją wykorzystać w 100%. Skupiliśmy się na końcówce, zmodyfikowaliśmy nieco naszą taktykę i Sonny wygrał! To był nasz szczęśliwy dzień

– podkreślił dyrektor sportowy Philippe Mauduit.

inf. prasowa