Danielo - odzież kolarska

Joe Dombrowski: “zmieniłem swój styl jazdy”

25-letni Joe Dombrowski opowiedział o efekcie zmiany ekipy na  Cannondale-Drapac oraz o swoich planach na nowy sezon.

Amerykanin rozpoczął kolarską karierę w ekipie Bontrager Livestrong. W jej barwach w 2012 roku wygrał wyścig Baby Giro, wysoko uplasował się również Tour of the Glia, Tour of California i USA Pro Cycling Challenge.

Efektem tych sukcesów był transfer do Team  Sky. W swoim pierwszym sezonie w brytyjskiej ekipie rozczarował,  musiał przejść operację tętnicy biodrowej zewnętrznej, a dodatkowo – w jego opinii – nie było tam miejsca dla początkujących kolarzy.

Nie żałuję transferu do Sky, ale patrząc na to teraz, z doświadczeniem jakie zyskałem, nie wiem czy poleciłbym tą ekipę dla początkującego kolarza. Łatwo jest tam się pogubić i myślę, że to właśnie był mój przypadek. Oni mają wygrywać Wielkie Toury i podporządkowują temu wszystko. Nie każdy jest gotowy. aby przejechać trzytygodniowy wyścig bez większego doświadczenia

– powiedział w rozmowie z portalem “Cyclingnews”.

W Cannondale, gdzie jeżdżę od 2015, zrobiłem dużo większy postęp – dodatkowo jest więcej luzu w ekipie. Czasami lepiej być w mniejszym zespole, bo mogę pełnić więcej niż jedną rolę. W Sky jeździłem najczęściej z przodu i pracowałem na kogoś. Nie uczyłem się wiele, za to doświadczenie łapię pełniąc wiele funkcji. Albo jadę z przodu, albo dostarczam bidony, czasami jestem w ucieczce szukając zwycięstwa etapowego, czasem jeżdżę “na generalkę”. Moje role są dużo bardziej urozmaicone i przez to zyskałem naprawdę bardzo dużo wiedzy. 

W ubiegłym sezonie Dombrowski przejechał Giro d’Italia i Vuelta a Espana, na obu zajmując dalsze miejsca. Na “Corsa Rosa” często zabierał się w ucieczki, obecnie cel na 2017 jest dużo ambitniejszy – jazda po wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej.

W 2017 wystawiamy młodą ekipę we Włoszech. W tegorocznej edycji jechaliśmy na Rigoberto Urana i mieliśmy dosyć konkretne. To się zmieni i dzięki temu być może znajdę szansę dla siebie. Będzie to dla mnie coś nowego.

Nie jestem fanem Vuelty, bo nie pasują mi ostre podjazdy pod metę. W tym roku było ich szalenie dużo, a większość z nich ma zaledwie 2-3 kilometry. Nie jest to trasa dla tradycyjnych górali, a ja takie właśnie lubię. Bardzo zmieniłem swój styl jazdy przez ostatnie dwa lata i jestem ciekaw swojej przyszłości. Zasadniczym celem jest walka w generalce na wielkich tourach i to walka o najwyższe lokaty, ale nie wiem kiedy do tego dojdzie. Na razie to marzenie

– zakończył.