Z ostrą fali krytyki spotkała się Elizabeth Armitstead, która mimo faktu, że trzykrotnie minęła się z kontrolerami antydopingowymi, będzie mogła wystąpić w Igrzyskach Olimpijskich w Rio.
Brytyjka wybroniła się przed Międzynarodowym Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu (CAS) w Lozannie. Jej narodowy związek tymczasowo zawiesił mistrzynię świata 11 lipca. Jedna z kontroli, którą pierwotnie sklasyfikowano jako „missed test”, ostatecznie została skasowana. 20 sierpnia 2015 roku w hotelu w szwedzkim Vargarda kontroler nie został przepuszczony przez lobby, a do Armitstead wcześnie rano nie mógł się dodzwonić .
28-latka broni się tłumacząc, że nigdy nie brała zakazanych środków, a w tym roku została odwiedzona już 16 razy przez kontrolerów.
Pauline Ferrand-Prevot (Rabo-Liv) nie powątpiewa w wyniki swojej rywalki z Boels-Dolmans, tylko w jej tłumaczenie.
Jest to po prostu żenujące
– zatwittowała Francuzka, była szosowa mistrzyni globu.
Geoff Kabush, jeżdżący w MTB, nie owijał w bawełnę.
Jeden test, z którym ktoś się minął, można zrozumieć. Ale wtedy byłbym mega ostrożny, by nie minąć się z drugim. A gdyby mimo tego miałbym drugi missed test, nie byłoby żadnej szansy, bym i trzeci raz nie stawił się przed kontrolerami
– napisał Kanadyjczyk.
Brytyjska zawodniczka przełajowa Katie Compton dodała:
W ostatnich trzynastu latach trzy razy wprowadziłam błędnie mojej miejsce pobytu. Jeśli w ciągu roku popełnisz dwa błędy, będziesz w takim stresie, że nie miniesz się z trzecim.
Brytyjski Związek Kolarski przyznał, że rok temu Armitstead zaakceptowała wpis pierwszej kontroli jako „missed test”, chociaż według triumfatorki Omloop Het Nieuwsblad, Strade Bianche i Ronde van Vlaaanderen z tego roku, nie ma ona sobie nic do zarzucenia, a jedynie kontroler nie zachował się w pełni profesjonalnie.
Według Valentiny Scandolara (Cylance Pro Cycling) Armitstead wykorzystuje swój status i tęczową koszulkę. Włoszka porównuje całą sytuację do orwellowskiego „Folwarku zwierzęcego”, gdzie wszystkie zwierzęta są równie, niektóre są jednak równiejsze:
Rozczarowanie. Sport powinien transportować pozytywne wartości, a nie je niszczyć.
Sam Welsford wygrywa na Węgrzech. Fabio Jakobsen bez formy. Weź udział w Mistrzostwach Polski Branży Budowlanej. Wiadomości i wyniki ze…
Zapowiedź 6. etapu Giro d’Italia 2024. 9 maja (czwartek): Torre del Lago Puccini – Rapolano Terme (180 km ⭐️⭐️⭐️).
Francuz Benjamin Thomas, po ucieczce czterech zawodników, wygrał piąty etap Giro d’Italia.
Xi Jinping na Tourmalet. Mediolan San Remo kobiet coraz bliżej. Wiadomości z wtorku, 7 maja.
Zapowiedź 5. etapu Giro d’Italia 2024. 8 maja (środa): Genua – Lukka (178 km ⭐️⭐️).
Jonathan Milan wygrał w liguryjskim miasteczku Andora czwarty etap wyścigu Giro d’Italia. Liderem wyścigu pozostał Słoweniec Tadej Pogacar.