Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia: wypowiedzi po 12. etapie

Wygrał i się wycofał. Po swoim trzecim etapowym zwycięstwie na Giro d’Italia Andre Greipel poinformował, że przed poważnymi górami wraca do domu.

Już się  cieszę na kilka spokojniejszych dni, ponieważ dwa ostatnie tygodnie dały mi fizycznie popalić

– powiedział sprinter zespołu Lotto-Soudal, który po raz dwudziesty triumfował na odcinku któregoś z wielkich tourów.

Greipel mógł na 12. etapie ponownie liczyć na pomoc swoich drużynowych kolegów, na swoje lokomotywy.

Po prostu jechałem na kole moich kolegów, którzy byli fenomenalni. Jurgen Roelandts miał wprowadzić mnie w ostatni w zakręt. A następnie turbo i do mety… Plan został zrealizowany

– dodał „Gorilla”.

Roelandts wywalczył dla swojego kapitana idealną pozycję wyjściową.

Końcówka była hektyczna. Tim Wellens i Lars Bak urządzili sobie jazdę na czas parami, przede mną był Andre, którego udało nam się  ochronić przed wiatrem. Na ostatnich czterech kilometrach przebiliśmy się do przodu razem z Seanem de Bie. Chyba dobrze nam to wyszło

– mówił Belg.

Prowadzenie w klasyfikacji generalnej obronił Bob Jungels. Luksemburczyk myślami jest już jednak przy piątkowym odcinku z podjazdami pod Montemaggiore i Cima Porzus.

Na pewno będzie to trudny etap. Na chwilę obecną naprawdę nie wiem, na co mnie stać w wysokich górach. Pokazałem już, że moja forma jest dobra, ale jutro będzie dla mnie testem nad testy. Zobaczymy, jak się potoczą losy tego etapu

– tłumaczył młodzian z ekipy Etixx-Quick Step.

Jego kolega z teamu Matteo Trentin nazwał finał z wąskimi drogami i wieloma zakrętami „niebezpiecznym”.

Jak widać, nasze zdrowie i życie nikogo nie obchodzi. Dla kolarzy jadących na generalkę etap był ok., ale nie dla sprinterów, którzy muszą przecież ryzykować. Takie końcówki są zawsze dla nich niebezpieczne. Zakręty są w porządku, ale dlaczego tak wąskie ścieżki?

– zastanawiał się 26-letni Włoch.

Rafał Majka (Tinkoff), jak pisze na swoim facebook’u, się dzisiaj oszczędzał:

Dzisiaj chciałem oszczędzić siły przed górami i to się udało. Piątek i sobota to ciężkie etapy, a na dodatek w niedzielę mamy górską czasówkę. Jestem gotowy na tę przeprawę! Trzymajcie jutro kciuki!