Bask przetrwał pierwsze dziewięć etapów i z optymizmem myśli o najtrudniejszych górskich etapach.
Po dziewięciu etapach 99. edycji Giro d’Italia Mikel Landa zajmuje 8. miejsce w klasyfikacji generalnej i do najgroźniejszych rywali – Stevena Kruijswijka (LottoNL – Jumbo), Vincenzo Nibalego (Astana) i Alejandro Valverde (Movistar Team) – traci zaledwie nieco ponad 20 sekund.
Landa, który nie błyszczał w jeździe indywidualnej na czas, przebrnął dwie z trzech zaplanowanych czasówek bez większych strat. Na 9. etapie, trudnej, 40-kilometrowej próbie w Chianti, pojechał nadspodziewanie dobrze, w deszczowych warunkach wypadając podobnie jak najgroźniejsi rywale.
Landa miał wprawdzie krótkotrwałe kłopoty na górskim etapie do Arezzo, ale jego dyspozycja zdaje się być dobrym prognostykiem dla zespołu Sky, który w ostatnich latach na trasie włoskiego wyścigu nie miał szczęścia. W 2013 roku kraksy i deszcz pokonały Bradleya Wigginsa, w 2015 roku kraksa, choroba i kara za nieprzepisową zmianę koła zakończyły marzenia Richie Porte’a o walce z najlepszymi.
Kończę pierwszy tydzień ze stratą mniej niż minuty do głównych faworytów i cieszę się, że jestem na takiej pozycji. To był trudny początek – pierwsze etapy to dużo stresu, walki o pozycje. Do tego dwie czasówki, a przecież to żaden sekret, że to nie są moje ulubione etapy
– mówił Landa w rozmowie z “TeamSky.com” w dniu przerwy.
Bask na trasie jazdy nad czas ryzykował, dwukrotnie niemal lądując na poboczu i o palpitacje serca przyprawiając podążającego za nim samochodem ekipy mechanika.
To była na pewno jedna z moich najlepszych czasówek w karierze. Nigdy takiej nie jechałem. Pracowałem na nowym rowerze przez całą zimę i byłem bardzo zmotywowany, bo za przygotowaniami stał cały sztab ludzi. Pracowaliśmy nad tym nawet w moje urodziny – o ile dobrze pamiętam spędziliśmy sześć czy siedem godzin na torze na Majorce
– wspominał.
Zakładałem, że po czasówce różnice będą większe. Tymczasem wygląda na to, że wszystko blisko. To będzie piękny wyścig. Górskie odcinki w drugim tygodniu to coś dla mnie, tam trzeba spróbować wypracować różnicę. Jeśli będę czuł się jak na czasówce, będę nadrabiał
– podsumował 27-latek, który przed rokiem w trzecim tygodniu wygrał dwa górskie odcinki i ukończył rywalizację na 3. miejscu.
Giro wchodzi w kluczową fazę – w drugim tygodniu do pokonania są cztery górskie odcinki, a pierwszy z nich – zakończony podjazdami Pian del Falco i Sestola – czeka już jutro.
Jestem w sumie w lepszej pozycji niż się spodziewałem. I jestem zadowolony, bo zaczyna się najlepsza część wyścigu
– dodał Landa.
Luke Plapp walczy o miejsce w czołówce Tour de Romandie, a za dobre wyniki w sezonie olimpijskim, w jego ocenie,…
Rafał Majka i Isaac del Toro wysoko w Vuelta Asturias. Etap prawdy Tour of Türkiye dla Franka van den Broeka.…
Brandon McNulty (UAE Team Emirates) wygrał trzeci etap Tour de Romandie, jazdę indywidualną na czas.
Górskie trasy rowerowe wcale nie są tak dużym wyzwaniem, jak wiele osób sądzi.
Szef UAE Team Emirates potwierdza cele Tadeja Pogacara. Lund znowu najlepszy w Turcji. Wiadomości i wyniki z 25 kwietnia.
Belg Thibau Nys (Lidl-Trek) zdobył po podjeździe do Les Marécottes drugi etap Tour de Romandie i objął prowadzenie w wyścigu.