Największym przegranym 9. etapu Giro d’Italia był Ilnur Zakarin. 26-letni Rosjanin wystartował do etapu po różową koszulkę lidera, ale w deszczowych warunkach nie poradził sobie na trasie jazdy indywidualnej. Dwa razy upadł, zatrzymał go również defekt roweru.
Skutek? Niemal 4 minuty straty do Primoza Roglica (LottoNL-Jumbo) i wypadnięcie z pierwszej dziesiątki wyścigu.
Nie mam wiele do powiedzenia. Jestem głęboko rozczarowany. Naprawdę czułem się dobrze, liczyłem na mocną jazdę. Dwa upadki i zmiana koła, to zbyt wiele jak na jeden dzień
– powiedział ze metą, gdzie omal nie został stratowany przez dziennikarzy biegnących w kierunku lidera Gianluca Brambilli (Etixx-Quick Step).
Zakarin nie traci nadziei na powrót do gry. Wtorkowy odcinek pokaże nie ile upadki odbiły się na jego zdrowiu.
Mam kilka urazów, zwłaszcza na lewej nodze, biodrze i kolanach. Liczę, że dojdę do siebie w najbliższych dniach. Nie tracę motywacji
– zapewnił.