Wout Poels po efektownym zwycięstwie w Liege-Bastogne-Liege powrócił do tematu swojego statusu w Team Sky.
Holender przyniósł w darze upragniony, pierwszy kolarski monument w sześcioletniej historii brytyjskiej drużyny, ale w zamian oczekuje odpowiedniej zapłaty.
To punkt zwrotny. Zrobiłem już bardzo wiele dobrego dla mojej pozycji w zespole. W następnych tygodniach nic się nie zmieni, pojadę Tour de France, gdzie popracuję dla Chrisa Froome’a, ale w przyszłym roku moja sytuacja przed klasykami będzie już inna, co tylko cieszy
– mówi pochodzący z Limburgii 28-latek.
Cieszę się, że pokazaliśmy iż możemy równie dobrze jeździć klasyki, co wielkie toury. To niezmiernie ważne dla zespołu
– dodaje.
Poels obecny sezon rozpoczął zwycięstwem Volta a la Comunitat Valenciana (2.1), po którym również otwarcie mówił o tym czego oczekuje.
Chciałbym poprowadzić drużynę w wielkim tourze. Jak daleko mogę tam zajechać? Sam jestem tego ciekaw. Mam nadzieję, że w przyszłym roku otrzymam szansę w Giro lub Vuelcie. Wiąże się z tym również nadzieja na przedłużenie kontraktu
– powiedział wówczas.