Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2015: Richie Porte nie składa broni

Nie cichną echa wczorajszego wydarzenia w Giro d’Italia, którego główną postacią był Richie Porte. Sam zainteresowany woli już jednak patrzeć przed siebie.

Przypomnijmy, że lidera grupy Sky na dojeździe do mety 10. etapu we Forli zatrzymał defekt przedniego koła. Własne oddał mu Simon Clarke, reprezentujący Orica-GreenEdge. Obaj za nieregulaminową pomoc techniczną otrzymali 2 minuty kary i grzywnę finansową

Dodając do tego 47 sekund spóźnienia na mecie, to “Diabeł Tasmański” spadł z 3. na 12. pozycję w klasyfikacji łącznej, ze stratą 3:09 do Alberto Contadora (Tinkoff-Saxo).

Peleton gnał, próbując doścignąć ucieczkę

– opowiada o końcówce 10. etapu Porte.

Akurat na rondzie przebiłem oponę, gdy jechałem lewą stroną, a mój zespół poszedł prawą. Zatrzymałem się i nim koledzy zawrócili Simon stanął i zaproponował własne koło. To był odruch. Tak jak mówił ostatnio Contador, w takiej chwili jedyne o czym myślisz, to co zrobić, aby jak najszybciej wrócić na rower. Nawet prze myśl mi nie przeszło, że łamiemy przepisy. Wszystko stało się tak szybko, na adrenalinie. Simon zachował się wspaniale. Ukazał kolarstwo w najlepszym wydaniu. W ostatnich latach nie mieliśmy dobrej prasy, a to było niespotykane zachowanie. Simon jest moim przyjacielem i to wczoraj udowodnił.

Co Porte myśli o decyzji komisji sędziowskiej?

Jest frustrująca, ale nie ma co jęczeć czy rozwodzić się nad tym. Naruszyliśmy przepisy, chociaż nieświadome. Jako zespół musimy patrzeć do przodu. Wiele dla mnie znaczy wsparcie kolegów. Nikt nie powinien nawet wątpić w to, że nadal chcę wygrać ten wyścig. Przed nami ciągle dwa tygodnie i ciężkie etapy. Cały zespół jest nastawiony na walkę i odrobienia strat

– zakończył.

W ostatnich latach tą samą karę co Porte i Clarke otrzymali Romain Sicard i Boris Shpilevsky. Francuz pomimo tego wygrał Tour de l’Avenir 2009, natomiast Rosjanina kosztowało to bezdyskusyjny triumf w Tour of Hanian 2009.

fot. BETTINIPHOTO