Danielo - odzież kolarska

Meldunek od Łukasza Wiśniowskiego

Neo-pro Łukasz Wiśniowski (Etixx-Quick Step) znalazł chwilę czasu, aby opowiedzieć o swoich pierwszych wyścigach w barwach nowej ekipy oraz lepiej zaprezentować się fanom.

Łukasz urodził się 7 grudnia 1991 roku w Ciechanowie. Jego poważna kolarska przygoda rozpoczęła się wraz z podpisaniem kontraktu z kontynentalną drużyną Etixx (obecnie AWT-Greenway), do której przeszedł z toruńskiego Pacificu.

23-latek szybko zadomowił się w młodzieżowym zespole ekipy Etixx-Quick Step (wtedy Omega Pharma-Quick Step) i przez dwa sezony osiągnął kilka solidnych wyników. “Wiśnia” wygrał etap Internationale Thüringen-Rundfahrt U23 i dwa złote medale mistrzostw Polski orlików w 2013 roku, a rok później Circuit des Ardennes, Kattekoers, etap Tour de Normandie, a w Tour de Bretagne przyjechał na 6. miejscu.

Uwagę na Polaka zwrócił Patrick Lefevere (menadżer Etixx-Quick Step) i zaproponował mu dwuletni kontrakt w drużynie Michałów Gołasia i Kwiatkowskiego.

Przede wszystkim muszę powiedzieć, że w drużynie czuję się bardzo komfortowo. Wiem, że jestem nowym zawodnikiem, ale oswoiłem się już z atmosferą i kolegami. Etixx-Qucik Step jest jak rodzina, dlatego czuję się bardzo dobrze, co odzwierciedlają moje startu w pierwszych wyścigach sezonu Tour de San Luis i Dubai Tour. Muszę przyznać, że jestem trochę zmęczony, to były moje premierowe starty w zawodowej karierze. Zmierzyłem się z długimi wspinaczkami, które nie odpowiadają moim umiejętnościom, ale prędzej czy później każdy młody zawodnik musi się z tym zmierzyć. W wyścigach juniorskich tempo jest równe, a na profesjonalnym poziomie peleton zaczyna etapy bardzo szybko, następnie zwalnia i w końcówce znów przyśpiesza. To dla mnie ogromna różnica. Jestem dumny, że tu jestem i chcę się dalej rozwijać

– napisał na swoim blogu Wiśniowski o początkach swojej przygody w Etixx-Qucik Step.

Jestem też dumny, że w Etixx-Quick Step obok mnie jeździ dwóch Polaków Michał Gołaś i mistrz świata Michał Kwiatkowski. Ponadto ponad połowa zawodników ścigała się już w wspólnie z Polakami. Ale bez względu na narodowość to zaszczyt być w zespole z takimi mistrzami jak Mark Cavendish, czy Tom Boonen. Mogę się od nich wiele nauczyć. Zaczynam od podstaw i krok po kroku się rozwijam. Wszyscy są dla mnie bardzo mili i doradzają mi, uczę się w trakcie wyścigów oraz poza nimi. To z pewnością zaprocentuje w przyszłości. To wspaniałe, czasami czuję, że uczę się więcej w tydzień, niż niektórzy w cały rok

– dodał 23-latek.

Podczas wyścigu Tour de San Luis moim współlokatorem był Guillaume Van Keirsbulck. Na szczęście słuchamy podobnej muzyki, do tego w tym samym czasie. Nie rozmawiamy dużo o wyścigach, staramy się odpoczywać i nie myśleć o jeździe. On jest fanatykiem gier, ja aż tak za nimi nie przepadam, ale dzięki temu lepiej się dogadujemy

– opowiadał o kulisach kolarskiego życia.

Naprawdę zaskoczyło mnie, ile ludzi przychodzi oglądać wyścigi kolarskie. W przeszłości nie widywałem takich tłumów, a w Argentynie na mecie czekały na nas setki fanów. To dla mnie nowe, ale dodaje wiele motywacji

– zachwycał się Wiśniowski.

Jestem nowy w peletonie. Niektórzy z was mogą mnie nie znać, więc opowiem trochę osobie. Nie jestem typem górala, ale lubię jazdę w trudnym terenie góra-dół. Moją domeną są podjazdy nie dłuższe niż kilometr i jazda na wietrze. Najbardziej odpowiadają mi pagórkowate klasyki i francuskie wyścigi etapowe. Radzę sobie również w wyścigach w Holandii, mimo płaskiego terenu. Myślę, że charakterystyką dobrze wpisuje się w drużynę Etixx-Quick Step, która słynie z akcji na wiatrach. Mam nadzieję, że podtrzymam tą tradycję

– tłumaczył Polak.

To tyle ode mnie. Man nadzieję, że kolarski świat jeszcze o mnie usłyszy w tym sezonie. Moim priorytetem jest rozwój, jak każdego młodego człowieka w peletonie

– skwitował nasz neo-pro.