Menadżer teamu Colombia Claudio Corti jest mocno niezadowolony z braku zaproszenia dla swojej ekipy na Giro d’Italia. Kolumbijski zespół brał udział w dwóch ostatnich edycjach włoskiego touru.
Sądzę, że zasłużyliśmy sobie na dziką kartę. W ostatnich dwóch latach pokazaliśmy całkiem niezłą formę, należymy do Giro. A w tym roku wystartują ekipy, które czy to z etycznych czy sportowych względów nie powinny się pojawić w wyścigu, a nas nie ma. Uważam, że przy wyborze powinny brać również pod uwagę inne rzeczy, jak przeszłość drużyny czy biografia głównego szefa
– skarżył się Corti dodając, że Colombia traktuję tak naprawdę jako włoską grupę, bowiem zarejestrowana jest w Italii.
Zamiast Columbia w Giro wystartują cztery włoskie ekipy prokontynentalne plus CCC Sprandi Polkowice. W rozmowie z Cyclingweekly dyrektor Mauro Vagni odnosząc się do wild card dla polkowiczan zasugerował, że wolałby, by w jego imprezie nie uczestniczyli kolarze z tzw. przeszłością. Na myśli miał Stefana Schumachera oraz Davide Rebellina.
Wiem, że Corti jest zły, ale jego team wystąpi w innych naszych imprezach. Nigdy bym nikomu nie powiedział, że nie może wziąć z sobą tego czy innego kolarza. Nie oszukuję jednak, że wolałbym mieć Giro bez zawodników kontrowersyjnych. Decyzja ostateczna zależy od szefostwa drużyny
– tłumaczył Vegni.
Włoch dodał, że Polska staje się kolarsko bardzo interesującym krajem dla RCS Sport.