66-letnia kobieta, w którą wjechał Johan Vansummeren podczas tegorocznego Ronde van Vlaanderen, będzie do końca życia sparaliżowana.
Do wypadku doszło na wysepce znajdującej się pomiędzy dwoma pasami jezdni. Vansummeren po wyjeździe z zakrętu na pełnej szybkości zderzył się centralnie z kobietą, powodując u niej złamanie podstawy czaszki.
Poszkodowana dopiero po niemal miesiącu wybudziła się ze śpiączki, ale do dzisiaj nie jest w stanie mówić. Lekarze nie dają nadziei, że stan zdrowia ulegnie w przyszłości znacznej poprawie.
Mąż kobiety w rozmowie z Het Laatste Nieuws powiedział, że do dzisiaj nie otrzymał odszkodowania z ubezpieczenia, ponieważ nie jest jasne kto odpowiada za wypadek. Z tego samego powodu, do czasu zakończenia postępowania karnego, nie może liczyć na wsparcie finansowe ze względu na niepełnosprawność pani Marie-Clarie.