Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2014: wypowiedzi po 4. etapie

Po swoje szóste w sumie etapowe zwycięstwo w Vuelta a Espana sięgnął w Cordobie John Degenkolb. Niemiec z Giant-Shimano był jednym z niewielu sprinterów, którzy ostatni podjazd dnia pokonali w czołowej grupie.

Wczoraj nie udało się wygrać, byłem bardzo z tego powodu rozczarowany. Dzisiaj poszło już lepiej. Czuję się świetnie. W końcu wygrałem. Od triumfu w Gandawa-Wevelgem lądowałem tylko na drugich, trzecich miejscach. Ulżyło mi. Kocham Vueltę. Wyścig, kraj, kibiców, lifestyle, jedzenie. Kocham

– powiedział Degenkolb, który podziękował swojemu koledzy z ekipy Chadowi Haga.

Młody Amerykanin, debiutujący w grand tourze, na ostatnim kilometrze narzucił mocne tempo uniemożliwiając próby ataków.

Sprawiłem sobie sam w dniu moich urodzin prezent. Przyczyniłem się do zwycięstwa Johna. To najważniejszy dzień w mojej dotychczasowej karierze

– mówił Haga.

Na drugim miejscu finiszował Vicente Reynes (IAM Cycling), który był zadowolony ze swojej lokaty.

Drugie miejsce traktuję jak wygraną. Za mną dobry dzień mimo panującego upału. Jeszcze nigdy tak świetnie nie czułem się na podjazdach. W końcówce złapałem koło Johna i za nim pojechałem. Kiedy zaatakował Tony Marin (Omega Pharma-Quick Step), postanowiłem podążyć za nim, ponieważ to była moja jedyna szansa

– stwierdził Hiszpan.

Na prowadzeniu w generalce pozostał Michael Matthews (Orica-GreenEdge), który dzisiaj uplasował się na trzecim miejscu.

Moja drużyna wykonała dzisiaj kawał dobrej roboty. Nie było łatwo. Myślałem, że obejdzie się bez większych podchodów na czerwoną koszulkę, a tu proszę. Trzeba było uważać. Wiedziałem, że Degenkolba będzie dziś ciężko pokonać. Nie udało się go wyprzedzić, ponieważ w finale między nami było jeszcze kilku kolarzy. Była okazja na ustrzelenie dubletu, niestety przepadła. Dobrze, że dzięki bonifikatom utrzymałem trykot lidera

– oznajmił młody Australijczyk.