Danielo - odzież kolarska

Christophe Brandt: “poziom wyścigu rośnie z roku na rok”

Trudna trasa Karpackiego Wyścigu Kurierów stanowi doskonały sprawdzian dla młodych zawodników, uważa Christophe Brandt, były kolarz i dyrektor sportowy kontynentalnej drużyny Color Code Biowanze.

Walońska ekipa co roku pojawia się na starcie Karpackiego Wyścigu Kurierów, a jej szare trykoty doskonale widoczne są w peletonie. Podopiecznym Brandta nie można odmówić woli walki i sporych ambicji, którymi ubarwiają przedstawienie, jakim jest kolarski wyścig. Wystarczy przypomnieć, że w minionym roku ze znakomitej strony zaprezentował się Boris Vallee, sięgając po zwycięstwo na prologu i obejmując prowadzenie w klasyfikacji generalnej KWK. Między innymi dzięki temu sukcesowi podpisał on później zawodowy kontrakt z jedną z najlepszych drużyn świata, belgijskim Lotto Belisol.

Christophe, co roku przyjeżdżasz na Karpacki Wyścig Kurierów z ekipą Color Code Biowanze, jak Ci się podoba cała impreza?

Tak, przyjeżdżamy ze względu na gościnność, dobrą organizację, no i profil trasy.

Czy KWK jest podobny do imprez w których startujecie w Beneluksie, we Francji? Są jakieś zasadnicze różnice?

W Belgii i Holandii nigdy nie możemy znaleźć profili wyścigów. Czasem udaje się to we Francji. Tutaj mamy wszystko, dzięki czemu nie musimy się o nic martwić i możemy w pełni skupić się na samym starcie. A musimy przecież startować w takich wyścigach, by dać szansę kolarzom, którzy lubią się wspinać. Ważna jest też jakość peletonu – rywalizujemy tu z przyszłymi zawodowcami, a poziom konkurencji z roku na rok jest coraz wyższy.

Sam byłeś kolarzem, teraz rozmawiasz z zawodnikami jako dyrektor sportowy. Jak postrzegają oni wyścig? Co myślą o poziomie ścigania?

Zawsze byłem zmotywowany przed wyścigami etapowymi z taką trasą, jako dyrektor sportowy też próbuję dodatkowo motywować moich podopiecznych, zwłaszcza, że co roku mamy tu dobre wyniki. Myślę też, że mamy w swoich szeregach kilku kolarzy, którzy mogą tu dobrze wypaść.

Poziom imprezy nieustannie się podnosi. W Europie nie mamy takie wielu takich imprez dla orlików, a dla młodego zawodnika ważne jest by znać swoje możliwości po 4-5 dniach ścigania.

W tym roku mamy 6 etapów, w tym długą czasówkę. Jakie macie cele? Na co liczycie?

Tak długa czasówka jest zawsze decydująca, więc najpierw będziemy chcieli wygrać etap i dowieźć naszego czasowca na jak najlepszej pozycji do tej próby. A potem, jeśli to będzie możliwe, spróbujemy wygrać generalkę. 6 dni to sporo, zwłaszcza po tak wymagającym terenie, ale chcemy wygrać przynajmniej jeden etap i z takim założeniem przyjedziemy na Karpacki Wyścig Kurierów.

informacja prasowa
fot. © carpathianrace.eu