Mark Cavendish nie stanie na starcie 76. edycji belgijskiego wyścigu Gandawa-Wevelgem. Brytyjski supersprinter złapał przeziębienie i w domowych pieleszach dochodzi do siebie.
Cavendish miał poprowadzić belgijską ekipę Omega Pharma-Quick Step na 233-kilometrowej trasie, ale w środku tygodnia dopadła go infekcja. Objawy przeziębienia i gorączki uniemożliwiły 28-latkowi treningi i wykluczyły go z rywalizacji na najbliższe dni.
Już we środę nie czułem się najlepiej, poszedłem jednak na trening
– zameldował “Manx Man” w rozmowie z press officerem zespołu.
Pojechałem też wczoraj, ale po godzinie miałem bóle mięśni i nie mogłem jechać dalej. Do domu wróciłem powolutku, a resztę dnia spędziłem w łóżku. Dziś było lepiej, ale nie na tyle, by wskoczyć na rower. Jestem trochę zawiedziony, bo byłem bardzo zmotywowany przed tym wyścigiem. To jedna z imprez, której nigdy nie wygrałem. Ale cóż, nic nie poradzę, mogę się tylko kurować i mieć nadzieję, że dam radę dojść do siebie do czasu Driedaagse van De Panne
– podsumował, życząc szczęścia kolegom.
W składzie Omegi na niedzielne zmagania zobaczymy Toma Boonena, Iljo Keisse, Zdenka Stybara, Martina Velitsa, Matteo Trentina, Nikolasa Maesa oraz Stijna Vandenbergha.
Wyścig rozegrany zostanie 30 marca, a na 233-kilometrowej trasie kolarze zmierzą się z 9 podjazdami, w tym dwukrotnie ze Kemmelbergiem i Montebergiem. Słynny brukowany podjazd będzie ostatnim wzniesieniem przed metą, 36 kilometrów przed kreską. Kolarze przejadą przez teren, gdzie podczas I wojny światowej toczyły się krwawe walki, o czym świadczą liczne cmentarze rozsiane po okolicy.
fot. Lapresse