Grupa BMC Racing po dwóch przeciętnych sezonach w wykonaniu Philippe Gilberta planuje wprowadzić zmiany w programie startowym jednego ze swoich liderów. Były mistrz świata ma ominąć brukowane klasyki, koncentrując się wiosną na Mediolan – San Remo, a później na ardeńskich klasykach.
Philippe musi zrezygnować z takich startów jak Omloop Het Nieuwsblad i Kuurne-Brussels-Kuurne. Nie można też połączyć Ronde van Vlaanderen i wyścigów w Ardenach
– mówi w “Het Nieuwsblad” menedżer sportowy BMC Alan Peiper.
Gilbert jest reprezentantem starej szkoły kolarstwa, a świat się zmienia. Nie da się skutecznie ścigać od Omloop po Liege-Bastogne-Liege.
Peiper dodał:
Omówiliśmy ostatni sezon. Philippe zdaje sobie sprawę, że musi zgodzić się na zmiany. Razem postanowiliśmy, że zrezygnuje z Tour Down Under, wybierając w to miejsce Tour of Qatar i Tour of Oman. Zamiast Paryż-Nicea pojedzie Tirreno-Adriatico, aby tam dokończyć przygotowania pod pierwszy cel sezonu Mediolan – San Remo.
Gilbert co roku liczył na zwycięstwo w Ronde van Vlaanderen, ale wszystko co tam osiągnął to 3. miejsce w sezonie 2010. W przyszłym roku wyścig zobaczy w domu.
W tym czasie wykonamy ukierunkowany trening, następnie pojedziemy w Basque Country i Fleche Brabançonne, tak by ze szczytem formy trafić w Ardeny
– wyjaśnia Peiper, nakreślając również cele na drugą cześć sezonu:
Philippe’a nie widzimy w Tour de France. Najważniejszym celem będą mistrzostwa świata w Ponferradzie, poprzedzone Vuelta a Espana.