Bez poważniejszych konsekwencji zakończył się upadek Jurgena van den Broecka na drugim etapie Tirreno-Adriatico.
Kolarz Lotto-Belisol wycofał się z wyścigu z powodu spuchniętego kolana, które ledwo co zostało wyleczone po kontuzji odniesionej w zeszłorocznym Tour de France. Badania jakie przeszedł Belg po powrocie do domu nie ujawniły wewnętrznych uszkodzeń nogi.
Ulga, to najwłaściwsze słowo
– powiedział po opuszczeniu szpitala 4. kolarz Touru w 2012 roku.
Naprawdę po kłopotach z ostatniego roku wszystkie najgorsze scenariusze pojawiały się w głowie. Mimo wszystko mogę mówić o szczęściu. Straty treningowe nie powinny być wielkie.
Van den Broeck w poniedziałek przejdzie jeszcze jedno badanie, jeżeli wszystko będzie w porządku to wróci do pracy w połowie tygodnia.