Tony Martin świetnie rozumie Chrisa Froome’a, który na sobotnim etapie Tour de France uderzył kolumbijskiego kibica. Ten biegł przy Brytyjczyku, coś wykrzykiwał, a jego flaga prawie się wplątała w tylne koło kapitana teamu Sky.
Rozumiem całą sytuację. Jeździmy z pulsem 180, 190, pełni adrenaliny. Niektórzy przy trasie ściągają spodnie. To jest nasza codzienność. Zawsze trafi się idiota, który pod wpływem alkoholu półnago biegnie za nami
– powiedział zawodnik Etixx-Quick Step.
Froome został za incydent ukarany 200 szwajcarskimi frankami.