MAT Atom Deweloper rozpoczyna sezon | Le Samyn dla Rexa i Guazzini

Giro d’Abruzzo w miejsce Giro di Sicilia. Rundy przyszłością kolarstwa? Wiadomości i wyniki z wtorku, 27 lutego.

Wiadomości dnia

Reaktywowany w 2019 roku wyścig Giro di Sicilia nie odbędzie się, a właściwie pojedzie, ale w innym regionie Włoch, pod nazwą Giro d’Abruzzo.

Władze Sycylii nie potrafiły zatroszczyć się o wystarczające środki na przeprowadzenie wydarzenia, dlatego RCS Sport, w zaplanowanym terminie 9-12 kwietnia chce przeprowadzić wyścig w Abruzji. Co więcej, 21 kwietnia do kalendarza ma powrócić Giro di Romagna.

Giro di Sicilia miał w planie startowym Rafał Majka.

Tom Van Damme, prezydent Belgian Cycling, w rozmowie z “Het Nieuwsblad” stwierdził, że przyszłość kolarstwa, to wyścigi rozgrywane w największym możliwym zakresie na rundach.

Jeśli chodzi o Ronde van Vlaanderen i Fleche Wallonne tak już się dzieje. W przypadku innych monumentów, takich jak Liege-Bastogne-Liege, Paryż-Roubaix czy Mediolan-San Remo, jest to znacznie trudniejsze ze względu na charakter tych wyścigów. Ale co roku nalegam, by półklasyki, takie jak Dwars door Vlaanderen czy Fleche Wallonne, optymalizowały swoje trasy. Na przykład Brabantse Pijl jest genialny. Z łatwością mogę sobie również wyobrazić Grand Prix Walonii z czterema podjazdami pod Cytadelę Namur. Na przykład cztery 50-kilometrowe pętle. To rozwiązanie ma same zalety: niższe koszty, lepsze bezpieczeństwo i liczne możliwości komercyjne związane z marketingiem i wydarzeniami VIP.

Van Damme przyznał także, że organizatorzy napotykają coraz większy opór lokalnych władz, przez które przebiegają wyścigi.

Niedawno holenderska gmina Vaals, ze względu na bezpieczeństwo i uciążliwości, chciała zablokować kolarzom amatorom możliwość przejazdu po trasie Amstel Gold Race. Podobna sytuacja ma miejsce w Belgii. 17 walońskich gmin już zapowiedziało, że odmówi takiego przejazdu trasą Liege-Bastogne-Liege.

Liege-Bastogne-Liege to klasyk znany na całym świecie, o którym każdy marzy, by pewnego dnia wziąć w nim udział. Amatorzy przyjeżdżają zewsząd. Zaangażowane gminy odmawiają przejazdu, ponieważ gdy liczba uczestników przekroczy 500 osób trudno już zagwarantować bezpieczeństwo i utrzymać czystość w gminach.

MAT Atom Deweloper Wrocław od cyklu dwóch rozgrywanych w Chorwacji klasyków Istrian Spring Trophies rozpocznie sezon ścigana szosowego. Pierwszy z nich, Umag Trophy Ladies (UCI 1.2), rozegrany zostanie w najbliższą środę 28 lutego.

fot. MAT Atom Deweloper Wrocław

Do składu na ten klasyk Paulina Brzeźna-Bentkowska, trenerka teamu oraz Paweł Bentkowski, dyrektor sportowy powołali młode zawodniczki: Martę Marek, Maję Tracką, Martynę Szczęsną i Barbarę Cywińską, którym przewodzić będą Monika Brzeźna, aktualna mistrzyni Polski w wyścigu ze startu wspólnego oraz Tamara Szalińska.

Przez te dwa pracowite tygodnie pokonałyśmy ponad 1000 km i 11 tys. metrów przewyższeń. Dla mnie, jako trenerki ekipy, był to czas, w którym z bliska mogłam przyjrzeć się dziewczynom podczas treningu. Cyferki z treningu, które można do woli analizować są istotne, ale dopiero jazda razem z zawodnikiem daje pełen obraz. Poznałam mocne strony naszych dziewczyn i te, nad którymi muszą jeszcze popracować. Interesowały mnie przede wszystkim „młode” zawodniczki, których możliwości wciąż są dla mnie zagadką.

Chcemy w ten sposób sprawdzić, ile jeszcze pracy przed nami, by w sezonie być możliwie najlepiej przygotowane do najważniejszych dla ekipy wyścigów. Cieszy mnie, że podczas ostatniego zgrupowania wszystkie zawodniczki zaadoptowały się do naprawdę ciężkiej pracy i że zrealizowaliśmy wszystkie zakładane jednostki treningowe

– mówi Paulina Brzeźna-Bentkowska.

Kilka dni po „Umag”, 3 marca „Atomówki” wystartują w Poreč Trophy Ladies. Team wystawi niemal ten sam skład, z jednym wyjątkiem – Barbarę Cywińską w tym wyścigu zastąpi Aleksandra Grudzińska.

inf. prasowa

Wyniki dnia

Le Samyn (1.1)

Laurenz Rex (Intermarche-Wanty) wygrał 56. wyścig Le Samyn, otwierający sezon szosowy w walońskiej części Belgii.

Belg po finiszu głównej grupy w Dour pokonał Portugalczyka Antonio Morgado (UAE Team Emirates) i Belga Jenthe Biermansa (Arkea-B&B Hotels).

Kamil Małecki (Q36.5), zajął 25. miejsce, Szymon Sajnok;Q36.5) przyjechał jako 56., a na 92. pozycji dotarł Danny van der Tuuk (Equipo Kern Pharma).

Trasa walońskiego wyścigu prowadziła z Quaregnon do Dour (204 km). Peleton po zaliczeniu 120-kilometrowej rundy rywalizował na trzech 26-kilometrowych okrążeniach. Leżało tam pięć sektorów brukowanych: Rue du vert Pignon (1600 m), Cote de la Roquette (550 m; 2%), Chemin de Wiheries (500 m), Cote de Nonettes (300 m; 3,4%) i na 3 kilometry przed kreską Rue de Belle Vue (700 m). Ostatnie metry przed linią mety prowadziły delikatnie w górę.

Przez większą część wyścigu uciekali Miguel Angel Fernandez (Equipo Kern Pharma), Martijn Budding (TDT-Unibet Cycling Team), Enrico Dhaeye (Philippe Wagner/Bazin), Stijn Daemen (VolkerWessels) i Kevin Avoine (Van Rysel-Roubaix), po 90 kilometrach wypracowując niemal 5 minut przewagi.

Na początku przedostatniej rundy cała akcja została skasowana. Odskoczył wówczas Jonas Rickaert (Alpecin-Deceuninck), do którego później dołączyli Pavel Bittner (Team dsm-firmenich PostNL) i Dries Van Gestel (TotalEnergies). W peletonie kotłowało się, ale niewiele z tego wynikało.

Głównego faworyta wyścigu Arnauda De Lie (Lotto Dstny) zatrzymał defekt. Gdy wracał po naprawie do grupy zaliczył na zakręcie pościg, szorując prawym bokiem po asfalcie i tym samym eliminując się z walki o wiktorię.

Finałowe okrążenie z przdodu rozpoczęli Bitter i Van Gesel, ale ich przewaga wynosiła mniej niż 30 sekund. Bronili się, jednak ostatecznie nie obronili.

Skoki w końcówce, w tym Sajnoka, również nie przyniosły powodzenia. Finisz z grupy wygrał 24-letni Laurenz Rex, dla którego to pierwsze zwycięstwo w karierze.

Le Samyn des Dames (1.1)

Vittoria Guazzini (FDJ-SUEZ) wygrała 13. wyścig Le Samyn des Dames, który otworzył sezon szosowy w walońskiej części Belgii.

Włoszka po finiszu w Dour pokonał Finkę Anniine Ahtosalo (Uno-X Mobility) i Austriaczkę Christine Schweinberger (Fenix-Deceuninck).

Na 115-kilometrowej trasie uciekały Ahtosalo, Karlijn Swinkels (UAE Team ADQ) i Anneke Dijkstra (VolkerWessels). Do trójki tej niespełna 10 kilometrów przed metą dojechały Guazzini i Schweinberger.

Peleton zbliżał się, ale nie zdążył skasować akcji. Na finiszu zdecydowanie najszybsza okazała się Guazzini.

Kaja Rysz (Lifeplus Wahoo) wywalczyła 14. miejsce, a na 31. uplasowała się Aurela Nerlo (Winspace).