Danielo - odzież kolarska

Jonas Vingegaard wygrał Tour de France 2023

Jonas Vingegaard i Tadej Pogacar na podium Tour de France w Paryży

Jonas Vingegaard po raz drugi wygrał wyścig Tour de France.

26-letni Duńczyk z holenderskiego zespołu Jumbo-Visma po 21 etapach okazał się zdecydowanie lepszy od swojego największego rywala, Słoweńca Tadeja Pogacara, oraz jego drużynowego kolegi, Adama Yatesa.

Vingegaard dystans 3401,3 kilometra pokonał w 82 godziny 5 minut i 42 sekundy, czyli ze średnią prędkością 41,43 km/h. To nieco wolniej niż przed rokiem, gdy średnia 42,03 km/h okazała się najwyższą w ponad stuletniej historii wyścigu.

Duńczyk nad drugim Pogacarem uzbierał 7 minut 29 sekund przewagi, nad trzecim Yatesem 10 minut 56 sekund. Tylko szesnastu kolarzy miało straty mniejsze niż godzina, a ostatni kolarz w wyścigu stracił do Duńczyka 6 godzin 7 minut i 11 sekund.

Vingegaard w trakcie tegorocznej edycji, podobnie jak rok temu, zapewnił, że nie zawdzięcza wyników sportowych stosowaniu zabronionych środków. “Ja mogę powiedzieć z ręką na sercu, że nie biorę nic, czego nie dałbym swojej córeczce. A na pewno nie dałbym jej środków dopingujących” – mówił kilka dni temu.

Jestem szczęśliwy i dumny. Wygranie po raz drugi jest niesamowite. Muszę podziękować nie tylko ekipie i rodzinie, ale i całej Danii, wszystkim kibicom, którzy tu przyjechali i mnie wspierali. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mógł wrócić na trasę i spróbować wygrać wyścig po raz trzeci

– powiedział po bezpiecznym osiągnięciu mety w Paryżu.

fot. © A.S.O. / Pauline Ballet

Duńczyk ma za sobą trzy wyścigi Tour de France, w których zajmował miejsca na podium. W 2021 roku przegrał tylko z Pogacarem, w sezonach 2022 i 2023 pokonał Słoweńca. W tym roku pierwszy poważny cios wyprowadził na piątym etapie, ale przez kolejne dziesięć dni musiał odpierać ataki rywala.

Decydująca różnica powstała na czasówce oraz na królewskim etapie, gdzie Pogacara opuściły siły.

Wygrana… trudno w to uwierzyć po trzech tygodniach wariackiej walki. Jestem przekonany, że dobrze się to oglądało. Doceniam to, że moja walka z Tadejem była pięknym wątkiem tego Touru. On jest wspaniałym gościem i dawał mi popalić od samego Bilbao. Jestem bardzo wdzięczny całemu zespołowi, bo bez nich nie byłbym w stanie tego zrobić. Wykonaliśmy dobrze swoją pracę, mieliśmy plan i go zrealizowaliśmy. To zapamiętam z tego wyścigu

– oceniał po ostatnim górskim etapie.

Vingegaard po krótkim odpoczynku rozpocznie przygotowania do wyścigu Vuelta a Espana (26 sierpnia – 17 września). Zespół Jumbo-Visma do Hiszpanii wyśle go w towarzystwie Primoza Roglica, który w maju wygrał Giro d’Italia. Holenderska ekipa będzie chciała tym samym wygrać trzy wyścigi trzytygodniowe w jednym sezonie.